Życzenia Wielkanocne 2020

Słowa prałata Opus Dei 13 kwietnia 2020 r.

Życzę Wam bardzo szczęśliwej Wielkanocy. Naprawdę szczęśliwej. Czas Wielkanocy zawsze jest szczęśliwy. Nawet w tych trudnych czasach, w tych bolesnych chwilach, które obecnie przechodzimy.

W czasie tego Wielkiego Tygodnia wiele razy rozważaliśmy, - co jest logiczne - że Pan Jezus, by dać nam życie, to wspaniałe życie synów i córek Boga, chciał umrzeć. On chciał za nas umrzeć. A my, by przyjąć to życie, by je rozwijać, by być szczęśliwymi, będąc córkami i synami Boga, również przechodzimy przez ból i cierpienie.

Przypomina mi się często, może wielu z was także, to powiedzenie św. Josemaríi: nasza radość ma swoje korzenie w kształcie krzyża. Wydaje się to absurdalne, ale wiara zapewnia nas, że tak właśnie jest. Chrystus żyje, to wielka pewność, mocne przekonanie jakie daje nam wiara. I Chrystus chce żyć - i żyje - w nas, z Ojcem i Duchem Świętym. I to daje nam pewność, że nie jesteśmy sami. Nawet w tych trudnych czasach izolacji. Nie jesteśmy sami.

Głównie dlatego, że jesteśmy z Bogiem. Ale także dlatego, że będąc z Nim, jesteśmy zjednoczeni między sobą. Bo w pewien sposób możemy powiedzieć, że wszyscy łączymy się w Jezusie. Jesteśmy bardzo złączeni. Niech nikt nie czuje się samotny.

Chciałbym wyrazić w jakiś sposób moją bliskość i moją miłość do wszystkich, szczególnie w obecnych okolicznościach. Zwłaszcza wobec tych z was, którzy bardziej cierpią. Zjednoczeni w Panu, a ponadto wiedząc, że - jak mówi św. Paweł - nic nie może nas oddzielić od miłości Chrystusa.

To kwestia wiary. Wszystko to jest kwestią wiary. Musimy mieć wielką wiarę. I oczywiście wiarę możemy otrzymać od Boga. Chcemy mieć tę wiarę silną, stanowczą, pewną. Często doświadczamy - może czasami w bardziej bezpośredni sposób - tej ciemności, która towarzyszy wierze, tworząc światłocienie.

I w chwilach, jak te obecne, które są trudne, zdawajmy sobie sprawę, że wiara przede wszystkim jest światłem i że musimy prosić o nią Pana. Jak Apostołowie, pamiętacie. Sami Apostołowie powiedzieli Panu: „Panie, przymnóż nam wiary!” To wspaniała modlitwa, zwłaszcza w trudnych momentach, jak ten obecnie. I w wielu innych momentach w życiu. Prośmy Pana, aby przymnożył nam wiary. Ponieważ wiara jest tym, co nam umożliwia, powiedziałbym, nadać sens, odnaleźć pełny sens cierpienia.

W przeciwnym razie byłaby czymś absurdalnym. Wiara, logicznie, będąc darem od Boga, ma szeroki zasięg oddziaływania, który obejmuje całe nasze życie i je oświetla. Ale ma jeden bardzo ważny punkt, którym jest Miłość Boga do nas.

Wierzmy w nią, bądźmy o niej przekonani, i prośmy o to Pana, ponieważ wiara jest darem od Niego. O wiarę w to, że on kocha nas do szaleństwa. Zawsze, w każdej sytuacji. Nawet teraz, ci z nas, którzy cierpimy i cierpicie obecnie bardziej.

Miłość Boga do nas jest tym, co daje nam wielkie poczucie bezpieczeństwa. Wiara musi być operatywna. Nie wystarczy o niej myśleć. Musi przejawiać się w czynach. Sam św. Paweł, pamiętacie, jak napisał „wiara, działa przez miłość” (Ga 5,6)

Wiara przejawia się przez działanie, przez uczynki. A uczynki miłosierdzia, to miłość. Miłość do innych w nieodłączny sposób przejawia się w czynach. To są uczynki wiary. Służba innym, zrozumienie dla innych.

A teraz, w obecnym czasie, wiara ukazuje się w małych rzeczach. Przez rozmowę telefoniczną, w wiadomości, w geście, który pociesza, który towarzyszy. Niech nasza wiara będzie operatywna.

Cóż, już kończę. Może mógłbym dodać, żebyśmy prosili, by ta nasza wiara, dar od Boga, stawała się każdego dnia mocniejsza, pewniejsza, dająca nam więcej pokoju i więcej radości, również po to, by przekazać je innym.

Niech ta wiara pomoże nam również dawać świadectwo o Bożej miłości do całego świata. Przez tę wiarę, która działa, poprzez uczynki miłości, która jest szczególnie wrażliwa na tych, którzy są w największej potrzebie.

Cóż, to byłoby na tyle. Jeszcze raz życzę Wam bardzo szczęśliwej Wielkanocy, będąc wszyscy bardzo zjednoczeni z Papieżem i z całym Kościołem. Niech Pan nas wszystkich błogosławi.