Tylko niewiasty

Tylko kobiety były obecne tam, skąd mężczyźni uciekli i wtedy, gdy ukrywali się w domu, gnębieni smutkiem i sparaliżowani strachem. To niewiasty stały przy krzyżu.

Kobiety odegrały pierwszoplanową rolę w paschalnym wydarzeniu. „Gdy minął szabat, Maria Magdalena, Maria matka Jakuba, i Salome nakupiły wonności, żeby pójść namaścić Jezusa” (Mk 16, 1). Ruszają o świcie, aby po raz ostatni okazać Jezusowi swą miłość. Niczego już od Niego nie oczekiwały. Kierowała nimi bezinteresowna hojność.

Wszystkie Ewangelie piszą o niewiastach towarzyszących męce i śmierci Jezusa. Dzięki ich obecności o wielkanocnym poranku świadectwo Pisma zachowuje ciągłość. Kobiety stanowią delikatną nić łączącą opis Męki z opisem Zmartwychwstania. Sprawiają, że ostatnie rozdziały Ewangelii nie są oddzielnym dodatkiem, lecz są spójne z całą resztą. Niewiasty stały przy krzyżu. Następnie uczestniczyły w pospiesznym pogrzebie, towarzysząc Józefowi z Arymatei i Nikodemowi. O świcie dnia Paschy ponownie spotykamy je przy grobie. Wreszcie są przy samym Zmartwychwstałym, gdy otrzymują od Niego pierwsze słowa nowego życia.

„Maryjo, ty powiedz, coś w drodze widziała?
Jam Zmartwychwstałego blask chwały ujrzała.
Żywego już Pana widziałam, grób pusty
i świadków anielskich, i odzież, i chusty.”

Tylko kobiety były obecne tam, skąd mężczyźni uciekli i wtedy, gdy ukrywali się w domu, gnębieni smutkiem i sparaliżowani strachem. Jest to jeszcze jeden znak wskazujący na to, że Ewangelie opowiadają o autentycznych wydarzeniach. Gdyby były to opowieści zręcznie spreparowane przez pierwszych uczniów, byłoby niezrozumiałe, dlaczego niewiasty są głównymi świadkami i bohaterkami, a mężczyźni tak źle wypadają. Szczególnie że mamy na uwadze, z jakim lekceważeniem były one traktowane we wszystkich ówczesnych kulturach, nie wyłączając judaizmu. I to właśnie słowa kobiet podtrzymują prawdę całego Nowego Testamentu!

Kiedy ruszyły w poranek paschalny, wiedziały o straży przy grobie, miały też świadomość, że wejście zamykał ogromny kamień. A jednak nie szczędzą pieniędzy i o świcie idą namaścić ciało Jezusa. Ich miłość była mocna i odważna. A Zmartwychwstały Pan takiej miłości wychodzi im na spotkanie...

„Trzy Maryje poszły, drogie maści niosły.
Chciały Chrysta pomazać, Jemu cześć i chwałę dać.
Gdy na drodze były, tak sobie mówiły:
Jest tam kamień niemały, a któż nam go odwali?
Powiedz nam, Maryjo, gdzieś Pana widziała?
Widziałam Go po męce, trzymał chorągiew w ręce.
Gdy nad grobem stały, rzekł im anioł biały:
Nie bójcie się, Maryje, zmartwychwstał Pan i żyje. Alleluja!”

Idziemy, 2016