Świętych Cyryla i Metodego - patronów Europy i apostołów Słowian

Ewangelizacja Słowian. Na nowe pogaństwo należy odpowiedzieć nową ewangelizacją. Szerzenie i przekazywanie chrześcijańskiego stylu życia.

CYRYL I METODY poświęcili swe życie nawróceniu narodów słowiańskich, a swoją posługę misyjną pełnili „w jedności nie tylko z Kościołem Konstantynopola, który ich posłał, lecz również ze Stolicą Rzymską, która ich zatwierdziła. W ten sposób wyrazili jedność Kościoła"[1].

Papież Jan Paweł II często przypominał o chrześcijańskich korzeniach Europy, podkreślając, że „bez chrześcijaństwa nie można zrozumieć tożsamości Europy” i „właśnie w nim tkwią owe wspólne korzenie, dzięki którym dojrzewała cywilizacja tego kontynentu, jego kultura, jego działalność, jego zdolność ekspansji, która okazała się konstruktywna także dla pozostałych kontynentów; słowem: to wszystko, co stanowi o jej chwale”[2].

Sama nazwa „Europa” pojawia się później i ma znaczenie czysto geograficzne, natomiast dla oznaczenia jedności kulturowej, mającej te same fundamenty, stosowano określenie chrześcijaństwo lub inne, temu podobne.

Jeżeli budynek ma słabe fundamenty, bardzo łatwo może runąć. Dlatego papież, w obliczu ciągłego słabnięcia wiary, kieruje do wszystkich razem i do każdego z osobna naglące wezwania o nową ewangelizację Europy. „Kościół dzisiejszy - mówił papież do młodych pielgrzymów w Santiago de Compostela - przygotowuje się obecnie do nowej chrystianizacji, co stanowi dziś wyzwanie, na które będzie musiał odpowiedzieć we właściwy sposób, tak jak w czasach minionych”[3]. Słowa te skierowane są również do nas.

Czasami chodzi tu o ponowne zaszczepienie chrześcijaństwa, jak to uczynili św. Cyryl i Metody wśród narodów słowiańskich, poczynając od rzeczy najbardziej podstawowych, gdyż wydaje się, że w niektórych miejscach rozpowszechniło się na nowo pogaństwo, i to o wiele trudniejsze do wytępienia aniżeli tamto, szerzące się wśród ludów pierwotnych, ponieważ żywiły one przynajmniej jakiekolwiek przekonania religijne. To właśnie zadanie dotyczy nas wszystkich. Powinniśmy zaczynać od rechrystianizacji swojego otoczenia i jego obyczajów, przede wszystkim zaś od osób najbliższych nam: mówmy o Bogu w sposób jasny, nie krępując się względami ludzkimi, podkreślajmy, że jedynie On może nadać sens życiu pojedynczego człowieka i całego społeczeństwa; nauczajmy, iż jakakolwiek inicjatywa ludzka, która nie ma na uwadze Stwórcy, skazana jest na niepowodzenie. Pomagajmy Kościołowi w realizacji zadania nauczania katechizmu, zapraszajmy odważnie naszych przyjaciół do korzystania ze środków formacji chrześcijańskiej, nikogo nie uważając za bezpowrotnie straconego, doradzajmy dobre książki i ułatwiajmy innym spotkanie z Chrystusem przez spowiedź.

CHREŚCIJAŃSTWO NADAŁO Europie jej tożsamość i ukształtowało jej jedność. Złożyło się na nią mnóstwo ludów i ras o bardzo różnych kulturach i pochodzeniu. One to osiadły na jednym miejscu i w ciągu długiego czasu wytworzyły formy współżycia oparte na tych samych zasadach chrześcijańskich. Nawrócenie Europy nie było dziełem szybkim, lecz trwało ponad tysiąc lat. „Przedsięwzięcie to przeżywało rozkwity i upadki, zwycięstwa i pozorne klęski. Każdy naród wniósł w nie to, co miał najlepszego. Było to przedsięwzięcie, w którym Opatrzność Boża zechciała posłużyć się - jak zawsze - współdziałaniem człowieka. Nawrócenie Europy było przede wszystkim wydarzeniem religijnym, równocześnie istotnym czynnikiem kształtowania się cywilizacji zachodniej”[4].

Także dzisiaj dusza Europy pozostaje zjednoczona w wielu istotnych punktach, gdyż oprócz swego wspólnego pochodzenia wyznaje identyczne wartości chrześcijańskie i ogólnoludzkie, przynajmniej w sferze wielu panujących w niej praw i zwyczajów. Ceni ona również wartości, które zawdzięcza chrześcijaństwu, takie jak godność osoby ludzkiej, szacunek dla sprawiedliwości i wolności, pracowitość, duch inicjatywy, umiłowanie rodziny, szacunek dla życia, tolerancja i zdolność do współdziałania i pokoju, które są cechami charakterystycznymi dla krajów Europy.

Równocześnie mamy przed sobą Europę, w której coraz silniejsza staje się pokusa ateizmu i sceptycyzmu, z których wyrasta bolesna niepewność moralna prowadząca do rozbicia rodziny i zwyrodnienia obyczajów. Wiele narodów przyjęło w swoim ustawodawstwie prawa, które są wprost nieludzkie, jak prawo do aborcji, które cofa cywilizację do epoki barbarzyństwa i prowadzi do degradacji społeczeństwa. Ale na nowe pogaństwo panujące w poglądach i obyczajach należy odpowiedzieć nową ewangelizacją. Charakterystyczną cechą chrześcijan było zawsze topienie zła w obfitości dobra. Pan domaga się od nas, abyśmy tak właśnie postępowali wobec tych osób - wielu lub niewielu, młodych lub starych - które żyją blisko nas.

Wciąż na nowo rozbrzmiewają nam w uszach słowa papieża Jana Pawła II wypowiedziane w Santiago de Compostela podczas jego pierwszej wizyty w Hiszpanii: „Ja, Biskup Rzymu i Pasterz Kościoła powszechnego, kieruję do ciebie, stara Europo, okrzyk pełen miłości: powróć do siebie samej. Bądź sobą. Odkryj swoje źródła. Ożyw swoje korzenie. Ożyw owe autentyczne wartości, które sprawiły, że twoja historia i obecność na innych kontynentach okazały się chwalebne i dobroczynne”[5].

Bóg chce posłużyć się nami, by chrystianizować społeczeństwo od samych fundamentów, jak to czynili pierwsi chrześcijanie, a następnie liczne ich pokolenia. Bez porzucania naszej pracy i rodziny. Ileż dobra możemy zdziałać! W tym celu potrzebne jest życie wiarą, dbałość o to, by codziennie poświęcać należny czas modlitwie, rozmowie sam na sam z Tym, o którym wiemy, że nas kocha. Cała nasza działalność powinna mieć swoje centrum i swoje korzenie we Mszy Św., powinniśmy często przystępować do Sakramentu Pokuty, gdzie dusza oczyszcza się, odmładza i napełnia radością.

KIEDY PAWEŁ i jego bezpośredni współpracownicy przemierzali Frygię i region Galacji, Duch Święty kazał im iść dalej, nie pozwalając, by zatrzymywali się w miastach leżących po drodze. Wreszcie w Troadzie Paweł miał widzenie: jakiś Macedończyk stanął przed nim i błagał go: Przepraw się do Macedonii i pomóż nam! (Dz 16, 9). To przynaglające wołanie zapoczątkowało ewangelizację Europy. Powinniśmy słyszeć, że to samo wołanie kierują do nas ludzie, którzy nas otaczają i którzy czasami zapominają lub nie rozumieją podstaw wiary. Również oni mówią do nas: „Przyjdź i pomóż nam”.

Prawdopodobnie Pan nie zażąda od nas, byśmy udali się gdzieś daleko, gdyż chce, abyśmy miejscem nowej chrystianizacji uczynili środowisko, w którym żyjemy i pracujemy. Powinniśmy to czynić z wiarą i optymizmem, nie zważając na trudności, gdyż „jeżeli przeszkody są wielkie, to obfitsza jest też łaska Boża: On je usunie, posługując się każdym z nas jak dźwignią”[6]. Wykorzystujmy wszystkie okoliczności, które niesie ze sobą codzienne życie: narodziny albo śmierć krewnego lub znajomego, choroba, uroczystości rodzinne, małe radości, którym możemy nadawać perspektywę nadprzyrodzoną, poświęcenie własnego czasu na katechezę. Zawsze nadarzyć się może okazja, żeby polecić komuś dobrą książkę, która pomoże przybliżyć się do Boga, albo doradzić komuś, kto przeżywa złe chwile. Zasugerujmy możliwość poświęcenia domu, w którym ktoś zaczyna mieszkać, uczmy ludzi modlić się do Anioła Stróża o pomoc w drobnych lub wielkich potrzebach, dajmy przykład odmawiania modlitwy przed posiłkiem i dziękczynienia po nim. Poradźmy zawieszenie w domu obrazu Matki Bożej, który będzie wskazywał, iż w tym domu ktoś wierzy w Nią i Ją kocha. Te zwyczaje dziedziczymy po poprzednich pokoleniach. Powinniśmy je przekazywać dalej, gdyż dzięki nim kształtuje się i realizuje życie religijne. Bóg jest obecny w tysiącach drobnych czynności: kiedy kogoś pozdrawiamy, kiedy ofiarujemy Panu codzienną pracę, kiedy planujemy wakacje lub odpoczynek. Wiara przenika wszystko, wzbogaca i podnosi do płaszczyzny nadprzyrodzonej. Równocześnie sprawia też, że wszystko to staje się bardziej ludzkie.

Zrozumienie, że samo powołanie chrześcijańskie każe nam głosić Chrystusa innym ludziom, jest ważnym krokiem w dziele nowej ewangelizacji, której domaga się od nas papież. Gdyby każdy chrześcijanin żył konsekwentnie swoją wiarą, wówczas szybko przemienilibyśmy świat. Stałby się miejscem bardziej ludzkim i przyjaznym, ponieważ znalazłby się bliżej Boga. Podejmijmy ten wysiłek wobec siebie samych i pobudzajmy do niego innych. W ten sposób apostolstwo będzie jak kamień, który wpadłszy do jeziora, tworzy na jego tafli kręgi - jeden, drugi, trzeci - bez końca[7]. Prośmy Pana słowami liturgii mszalnej, aby za wstawiennictwem św. Cyryla i Metodego uczynił z nas lud zjednoczony w wyznawaniu prawdziwej wiary[8].

Prośmy też Najświętszą Maryję Pannę, Mater Ecclesiae, Regina mundi, o Kościół odmłodzony, mocny w jedności, odrodzony w dążeniu do świętości i w żarliwości apostolskiej wszystkich jego członków. Boże (…), uczyń z nas lud zjednoczony w wyznawaniu prawdziwej wiary[9].

F.F. Carvajal. Rozmowy z Bogiem Tom VI.


* Cyryl i Metody byli braćmi, najmłodszym i najstarszym, w rodzinie, w której oprócz nich było jeszcze pięcioro rodzeństwa. Urodzili się w Salonikach (Grecja) jako dzieci wysokiego urzędnika administracji bizantyńskiej. Cyryl zdobył staranne wykształcenie w Konstantynopolu i został profesorem cesarskiego uniwersytetu. Metody natomiast piastował początkowo urząd gubernatora i prowadził ożywione życie polityczne. Później zaś wstąpił do klasztoru w Bitynii. Obaj poświecili swoje życie ewangelizacji narodów słowiańskich. Dla ułatwienia tej pracy Cyryl, doświadczony lingwista, ułożył alfabet mający pomóc w wyrażeniu głosek języka słowiańskiego. Przełożył zasadnicze teksty Pisma Świętego i liturgii. Po latach Metody dokończył dzieło brata.

Cyryl umarł w Rzymie 14 lutego 869 roku i został pochowany przy relikwiach św. Klemensa, które sam przywiózł do Wiecznego Miasta. Metody zakończył życie 6 kwietnia 885 roku. Jego ciało zostało przeniesione do Rzymu i spoczywa obok ciała brata. Jan Paweł II mianował ich, obok św. Benedykta, patronami Europy ze względu na ich trud ewangelizacyjny wśród narodów słowiańskich.


[1] Jan Paweł II, konst. apost. Egregiae virtutis, 1.

[2] Tenże, Przemówienie w Santiago de Compostela, 9 XII 1982, 2.

[3] Tenże, Przemówienie w Santiago de Compostela, 19 VIII 1989.

[4] J. Orlandis, La conversión de Europa al cristianismo, Madrid 1988, s. 11.

[5] Jan Paweł II, Przemówienie w Santiago de Compostela, 9 XI 1982.

[6] Á. del Portillo, List pasterski, 25 XII 1985, 10.

[7] Por. św. Josemaría Escrivá, Droga, 831.

[8] Mszał Rzymski, Kolekta.

[9] Á. del Portillo, dz. cyt., 12.