Rezyliencja

Dojrzałość oznacza zdolność przezwyciężania strachu przed popełnieniem błędu czy niestanięciem na wysokości zadania. Trudności i przeciwności są nadal najlepszą kuźnią charakteru.

Błogie okresy nie trwają wiecznie. Odcinki drogi pod górkę również przemijają. Mówi o tym Księga Rodzaju w opowiadaniu o snach faraona. Władcy Egiptu śniło się siedem tłustych krów. Potem „siedem innych krów wyszło z Nilu, brzydkich i chudych, które stanęły obok tamtych nad brzegiem Nilu. Te brzydkie i chude krowy pożarły siedem krów pięknych i tłustych”. Józef wyjaśnił faraonowi, że siedem krów pięknych to siedem lat dobrobytu, po których nastąpi siedem lat głodu (por. Rdz 41, 1-9.24-27). I tak się zwykle w życiu dzieje: są słoneczne i szare dni, zdrowie i choroby, złote medale i gorzkie porażki...

Rezyliencja to umiejętność dostosowywania się do zmieniających się warunków, zdolność do odzyskiwania utraconych sił i odporność na działanie szkodliwych czynników; także sprężystość. Psychologia pozytywna końca XX w. zapożyczyła to łacińskie słowo, stosowane kiedyś w mechanice materiałów. Chodziło o takie parametry maksymalnego zniekształcenia, aby poddany mu obiekt zachował moc powrotu do początkowego kształtu, jak na przykład łuk, który odzyskuje swój pierwotny stan po wyrzuceniu strzały lub trzcina pochylająca się bez złamania pod naporem wiatru. Gdy taką zdolność ma osoba, mówi się, że ma odpowiednią rezyliencję, ponieważ radzi sobie z przeciwnościami. W języku potocznym określamy ją jako „nie do zdarcia” lub „niezatapialną”.

Pokolenie naszych dziadków cechę tę zdobywało w dzieciństwie lub wczesnej młodości. Jego przedstawiciele w wieku dwudziestu paru lat byli w stanie sprostać wyzwaniom, walcząc na różnych życiowych frontach i zachowując przy tym pogodę ducha. A przecież nie mieli tych wszystkich ułatwień, które dziś wydają nam się niezbędne: sklepu pod nosem, transportu, znieczulenia u dentysty...

Dojrzałość oznacza zdolność przezwyciężania strachu przed popełnieniem błędu czy niestanięciem na wysokości zadania; także umiejętność radzenia sobie w mniej przyjaznym środowisku. Dziś również trudności i przeciwności pozostają najlepszą kuźnią charakteru. Porażki, oblany egzamin, odrzucenie przez otoczenie mogą posłużyć do umocnienia i dojrzewania. Pobyt w szpitalu, doświadczenie pustego portfela lub samotny okres na obczyźnie są wspaniałą szkołą życia. Na symulatorze trudno nauczyć się sztuki podnoszenia się z porażek. Prawdziwy upadek boli bardziej niżgame over.

„Poniosłeś porażkę! - My nigdy nie ponosimy porażek. - Złożyłeś całe swoje zaufanie w Bogu. - Nie zaniedbałeś żadnego ludzkiego środka. Bądź pewien tej prawdy: twój sukces - teraz i w tej sprawie - polegał właśnie na niepowodzeniu. - Podziękuj Panu i rozpocznij na nowo!” (św. Josemaria Escriva, Droga, 404).

Idziemy 9/18