W NAZARECIE Archanioł Gabriel kończy swoje posłannictwo: A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, którą miano za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego1. Tymi słowami boski Wysłaniec wyjawił Maryi tajemnicę macierzyństwa świętej Elżbiety: Pan wybrał ją, aby była matką Poprzednika, do jednej radości dodał drugą. Z nieskończoną radością bycia Matką Odkupiciela złączyła się inna dobra nowina: Bóg pobłogosławił też Jej krewną. Serce Maryi jest pełne szczęścia.
W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy2. W swoim łonie niesie Mesjasza, na którego Izrael czeka od wieków i którego pragną wszystkie narody. Wyśpiewuj, Córo Syjońska! Podnieś radosny okrzyk, Izraelu! Ciesz się i wesel z całego serca, Córo Jeruzalem! Oddalił Pan wyroki na ciebie, usunął twego nieprzyjaciela. (...) Pan jest pośród ciebie, nie będziesz już bała się złego3.
W święto, które dziś obchodzimy, podziwiamy po pierwsze jak Maryja troszczy się o świętą Elżbietę. Wie, że jej krewna, która jest już w podeszłym wieku, potrzebuje pomocy osoby młodej, dlatego biegnie cum festinatione, z pośpiechem, aby dać jej pomoc i serdeczność. Owa dyspozycyjność, aby służyć to bezpośrednia konsekwencja przyjęcia Jezusa Chrystusa.
Także i w nas bliskość z Jezusem i Maryją będzie na pewno widoczna w tym, że będziemy chcieć pomagać innym. Jak napisał św. Josemaría, nie można obcować po synowsku z Maryją i myśleć tylko o sobie i swoich własnych problemach. Nie można obcować z Maryją i zajmować się własnymi egoistycznymi problemami. Maryja prowadzi nas do Jezusa, a Jezus jest primogenitus in multis fratribus, pierworodnym między wielu braćmi (Rz 8,29). Poznanie Jezusa jest więc uświadomieniem sobie, że nasze życie nie może mieć innego sensu poza oddaniem się na służbę innym. Chrześcijanin nie może zatrzymywać się tylko na osobistych problemach, gdyż powinien żyć, mając na uwadze Kościół powszechny, i myśleć o zbawieniu wszystkich dusz.
W ten sposób nawet te aspekty, które można by uważać za najbardziej prywatne czy wewnętrzne – jak troska o własny postęp duchowy – w rzeczywistości nie są osobiste: bo uświęcenie i apostolstwo stanowią jedno. Powinniśmy więc starać się o wzrastanie w naszym życiu wewnętrznym i rozwój cnót, myśląc o dobru całego Kościoła, jako że nie moglibyśmy czynić dobra i ukazywać Chrystusa, jeśli nie byłoby z naszej strony szczerych wysiłków w praktykowaniu nauki Ewangelii.
Nasze modlitwy, przeniknięte tym duchem, nawet jeśli rozpoczną się od tematów i postanowień z pozoru osobistych, zawsze kończą się rozważaniami na temat służby innym. A jeśli w naszej wędrówce idziemy za rękę z Najświętszą Maryją Panna, to Ona sprawi, że będziemy czuć się braćmi wszystkich ludzi: ponieważ wszyscy jesteśmy dziećmi tego Boga, którego Ona jest Córką, Oblubienicą i Matką4.
MARYJA DOTARŁA do małej miejscowości, w której urodzi się święty Jan Chrzciciel. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę5. Dokonuje się pierwszy cud w życiu Jezusa i dokonuje się za pośrednictwem Maryi. Należy zauważyć – komentuje św. Ambroży – że wyższy rangą poszedł do niższego, aby pomóc: Maryja do Elżbiety, Chrystus do Jana (...). I kiedy tylko Maryja weszła, dają się odczuć korzyści, wynikające z Bożej obecności. Zwróć uwagę jak inaczej w każdym przypadku. Elżbieta po pierwsze słyszy głos, a Jan po pierwsze czuje łaskę. Ta postrzega w porządku naturalnym, ten cieszy się nadprzyrodzoną tajemnicą. Ta skupiła się na przybyciu Maryi, ten na przybyciu Pana (...). I kiedy syn napełnił się Duchem Świętym, wtedy napełniła się Nim też matka6.
To pierwszy dowód pośrednictwa Najświętszej Maryi Panny, która jest ściśle związana ze swoim Synem w odkupieniu dusz. Jej obecność w domu Zachariasza wprowadza tam łaskę Bożą. Jan Chrzciciel, jeszcze nie narodzony, poruszył się pełen radości Ducha Świętego i podskoczył w łonie matki. My także jeśli utożsamiamy się z Maryją, jeśli naśladujemy Jej cnoty, przyczyniamy się do tego, że Chrystus na mocy łaski zrodzi się w duszy wielu ludzi, którzy utożsamiają się z Nim przez działanie Ducha Świętego. Jeżeli naśladujemy Maryję, w jakiś sposób uczestniczymy w Jej duchowym macierzyństwie. A wszystko to w ciszy, jak w życiu naszej Pani, niezauważalnie, prawie bez słów. Uczestniczymy w nim przez dawanie pełnego i spójnego świadectwa, przez nasze postępowanie chrześcijańskie oraz przez hojne i nieustanne powtarzanie fiat, które podtrzymuje naszą wewnętrzną więź z Bogiem7.
Elżbieta jako pierwsza zaczyna wychwalać Maryję, uprzedzając w tym chóry przyszłych pokoleń: Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? (...) Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana8.
Nie było wiary takiej jak wiara Maryi: w Niej mamy najlepszy przykład jaka powinna być postawa stworzenia wobec Stwórcy. Powinna to być postawa pełnej uległości i całkowitego szacunku. Dlatego my, przedłużając w czasie to, co powiedziała święta Elżbieta, także mówimy: „błogosławiona jesteś między niewiastami”, jedyna, która uleczyła ból Ewy, jedyna, która otarła jej łzy, jedyna, która nosiła wybawienie dla świata, jedyna, której została powierzona drogocenna Perła, jedyna, która poczęła bez przyjemności i urodziła bez bólu, jedyna, w której zaczął swe życie Emmanuel w sposób, w jaki sam chciał. „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony owoc Twojego żywota”: nie nasienie, lecz owoc; nie męka, lecz kwiat; nie stworzenie, lecz splendor; nie sługa, lecz siedzący na tronie; nie piasek, lecz słońce, nie stworzony, lecz Uwielbiany; nie dług, lecz odkupienie. „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony owoc Twojego żywota!”9.
ROZWAŻMY JESZCZE raz scenę nawiedzenia, jak opisuje to święty Josemaría: Nienarodzony Chrzciciel poruszył się w jej łonie... (Łk 1,41). Pokora Maryi wyraża się w Magnificat... I ty, i ja, którzy jesteśmy, którzy byliśmy pyszni, przyrzekamy być pokornymi10. Tylko głęboka i szczera pokora ma moc przyciągnąć spojrzenie Boga na stworzenie. Tylko jednoznaczne uznanie, że jesteśmy niczym, może uczynić nas cennymi w oczach Stwórcy.
Bo jedna rzecz jest pewna: wszystko, co w nas dobrego pochodzi od Boga. W przypadku Maryi łaski Boże przekraczają wszelkie łaski udzielone jakiemukolwiek innemu stworzeniu: Ona, pokorna Dziewica z Nazaretu ma zostać Matką Boga – nigdy Boża Wszechmoc nie objawiła się w sposób tak pełny. I serce naszej Pani nie może pomieścić wdzięczności i radości: magnificat anima mea Dominum...11.
Pokorny i radosny śpiew Maryi przypomina nam jak bardzo hojny jest Bóg, szczególnie wobec osób, które wybiera, dając konkretne powołanie. Bóg interesuje się nawet drobnymi sprawami swoich stworzeń: waszymi i moimi. I wzywa każdego z nas po imieniu. Ta pewność, jaką nam daje wiara, sprawia, że spoglądamy na wszystko, co nas otacza, w nowym świetle. I chociaż wszystko pozostaje niezmienione, dostrzegamy, że jest inne, ponieważ wszystko jest wyrazem miłości Boga.
Nasze życie przemienia się w ten sposób w nieustanną modlitwę, pogodę ducha i pokój, które nigdy się nie kończą: w akt dziękczynienia powtarzany godzina za godziną. Wielbi dusza moja Pana – śpiewała Maryja – i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię (Łk 1,46-49).
Nasza modlitwa może towarzyszyć tej modlitwie Maryi i naśladować ją. Tak jak Ona poczujemy pragnienie wyśpiewywania, głoszenia wielkich dzieł Bożych, aby cała ludzkość i wszystkie istoty uczestniczyły w naszym szczęściu12.
Patrzyliśmy na przykład Maryi, która odwiedziła swoją krewną świętą Elżbietę, aby jej pomóc. Teraz z łaską Bożą możemy sformułować postanowienie, że będziemy dbać o szczegóły służby innym, że będziemy bardziej uważać na niektóre konkretne przejawy pokory, oddania i radości, że będziemy bardziej kochać Matkę Bożą i postaramy się dać Jej to odczuć podczas odmawiania i rozważania tajemnic różańca, ponieważ tam przypominamy Maryi ważne wydarzenia, z których składa się Jej życie pełne łaski.
José A. Loarte
1 Łk 1,36-37.
2 Łk 1,39.
3 So 3,14-15.
4 To Chrystus przechodzi, 145.
5 Łk 1,40-41.
6 Św. Ambroży, Expositio Evangelii secundum Lucam 2,22-29.
7 Przyjaciele Boga, 281.
8 Łk 1,42-45.
9 Proklos z Konstantynopola, Homiliae in Deiparam 5,3.
10 Różaniec Święty, druga tajemnica radosna.
11 Łk 1,46.
12 To Chrystus przechodzi, nr 144.