«Ja sam będę szukał moich owiec i będę miał o nie pieczę. Jak pasterz dokonuje przeglądu swojej trzody» (Ez 34, 11-12). W pierwszym czytaniu czytamy te słowa proroka Ezechiela, które można odnieść do błogosławionego Álvaro del Portillo, którego święto obchodzimy dzisiaj, w rocznicę jego Pierwszej Komunii Świętej. Był pasterzem, który, według słów świętego Jana Pawła II, wyróżniał się wiernością Stolicy Piotrowej.
W kolekcie prosimy Pana, aby pomógł nam poświęcić się «pokornie […] w zbawienną misję Kościoła», tak jak uczynił to błogosławiony Álvaro. Dzisiaj, kiedy Kościół powitał właśnie nowego Następcę Piotra, papieża Leona XIV, my również odnawiamy nasze synowskie przylgnięcie – skuteczne i uczuciowe, jak zawsze staraliśmy się to czynić – do Ojca Świętego, modląc się za niego i w jego intencjach. «Miłość do Biskupa Rzymu — przypomina święty Josemaría — powinna być naszą piękną namiętnością, ponieważ w nim widzimy Chrystusa» (Kochać Kościół, 13). Założyciel Opus Dei przekazał tę piękną pasję błogosławionemu Álvaro i swoim dzieciom, które codziennie modlą się za Papieża, prosząc Boga, aby się nim opiekował, dodawał mu otuchy, uszczęśliwiał i dawał mu bezpieczeństwo i siłę podczas burz, z którymi czasami musi się zmierzyć łódź Piotra.
Jezus w Ewangelii wspomina o przymiocie właściwym Dobremu Pasterzowi: jest On tym, który «daje życie swoje za owce» (J 10, 11). Don Álvaro oddał swoje życie za Dzieło, wiedząc, że w ten sposób służy Kościołowi, ponieważ jedyną racją bytu Opus Dei było i będzie: «służyć Kościołowi, tak jak on chce, aby mu służono» (święty Josemaría, List 8., nr 1).
Jak wyjaśnił papież Franciszek, ksiądz Álvaro pełnił tę posługę «sercem oderwanym od doczesnych korzyści, daleki od wszelkich waśni, otwarty na wszystkich i zawsze szukający tego, co u innych pozytywne, tego, co jednoczy i buduje. Nie pozwalał sobie na skargi lub krytyki, nawet w chwilach wielkich trudności» (Franciszek, List z okazji beatyfikacji don Álvaro). My również jesteśmy wezwani do tego, by żyć w ten sposób. Każdy ze swojego miejsca: w domu, w pracy, wśród przyjaciół... Wszystkie te obszary łączy pragnienie służenia Panu i ludziom wokół nas. Jak przypomniał sam don Álvaro, «najlepszą posługą», jaką możemy oddać Kościołowi, jest «wysiłek, by być świętymi» (List, 30 września 1975 r., nr 62). Kiedy staramy się uświęcać dobrze wykonaną pracę, z pragnieniem oddawania chwały Bogu i zbliżania dusz do Chrystusa, służymy Kościołowi tak, jak on chce być obsługiwany.
Święci doświadczyli z pierwszej ręki tego, co powtarzamy w psalmie responsoryjnym: kto ma Boga za pasterza, temu niczego nie brakuje (por. Ps 23 [22], 1). Ten, kto decyduje się iść za Panem, wie, że On będzie go prowadził w każdym czasie. W tym sensie wierność don Álvaro nie wynikała z inercji, ale z pragnienia mówienia Bogu «tak» w każdych okolicznościach, ponieważ doświadczył, że nie ma większej radości niż ta, którą daje życie tylko dla Pana i służenie z Nim innym. Wierność rozumiał jako zobowiązanie do miłości, a miłość do Boga była ostatecznym sensem jego wolności. Możemy zadać sobie pytanie, czy tym, co inspiruje każde nasze działanie, jest również miłość do Pana.
To, że Bóg jest pasterzem, nie oznacza, że oszczędza nam On trudów życia. Ale, jak mówi również Psalmista: «Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Twój kij i Twoja laska są tym, co mnie pociesza» (Ps 23 [22], 4). W tych okolicznościach Bóg nigdy nie przestaje być po naszej stronie. «Gdybyśmy mieli tylko nasze słabe siły – mówił don Alvaro – mielibyśmy powody, by myśleć o tym ideale jako o niemożliwej do zrealizowania utopii: nie jesteśmy nadludźmi ani nie jesteśmy ponad ludzkimi ograniczeniami. Ale – jeśli tego chcemy – Boża moc działa przez naszą słabość» (bł. Álvaro, Homilia, 7 września 1991 r.).
Nasza Matka Maryja jest wzorem wierności Bogu. Prosimy Ją, abyśmy umieli naśladować życie błogosławionego Álvaro i składamy w Jej ręce naszą synowską modlitwę za Ojca Świętego Leona XIV.