Inma, Hiszpania: „Każda decyzja pomogła mi zrozumieć, kim jestem i gdzie jest moje miejsce”
Inma mieszka w Walencji i jest drugą z siedmiorga rodzeństwa. Przez pewien czas była numerarią pomocniczą w Opus Dei. Po okresie refleksji i modlitwy zrozumiała, że jej miejsce tam nie jest: „Ta decyzja była dla mnie bardzo trudna, bo głęboko kocham powołanie numerarii pomocniczej.”
Anaca, Hiszpania: "Staram się tworzyć harmonię, tak jak w symfonii"
Anaca jest Numerarią Pomocniczą. Jej misją jest łączyć ludzi i tworzyć atmosferę rodziny, sprawiając, że każdy człowiek staje się częścią symfonii harmonii i szczęścia.
Marina, Hiszpania: Chcę być numerarią pomocniczą poprzez wszystko to, co robię.
Marina jest Numerarią Pomocniczą w Opus Dei, która angażuje się w różne projekty społeczne, pomagając dzieciom w szpitalach, rozprowadzając żywność dla potrzebujących rodzin oraz opiekując się osobami starszymi. Jej powołanie nadaje jedność wszystkim tym działaniom i motywuje ją do tego, by realizować pragnienie pomocy innym w konkretnych działaniach oraz przekazywać innym miłość Boga.
Abi, Australia: „Moje życie było pełne rzeczy, ale nie byłam w pełni szczęśliwa.”
Abi dorastała w Perth, w zachodniej części Australii. Tam studiowała patologię i medycynę laboratoryjną, a także rozwijała wiele pasji, które jednak nie dawały jej pełnej satysfakcji: „Miałam czas, miałam pieniądze, miałam możliwości. Ale czułam, że marnuję swój czas… a właściwie nie czas, lecz swoje życie!”.
Shiró, Kenia: „Żaden człowiek nie jest wyspą... potrzebujemy siebie nawzajem”
Shiró czuje się szczęśliwa wśród ludzi: „Potrzebuję innych, a świadomość, że oni także mnie potrzebują, sprawia, że chcę dawać z siebie to co najlepsze.” To otwarcie na innych skłoniło ją do podjęcia studiów związanych ze zdrowiem, a później także z hotelarstwem i gastronomią w jej ojczystym kraju, Kenii. Rozpoczęła również inicjatywę społeczną, mającą na celu pomoc dzieciom ulicy. Wszystkie te doświadczenia utwierdziły ją w powołaniu do Opus Dei jako numeraria pomocnicza.
Laura, Barcelona: "Byłam numerarią przez 25 lat. W żadnym wypadku nie uważam tych lat za zmarnowane"
Laura, lekarka z Barcelony, była numerarią Opus Dei przez 25 lat. W 2020 roku, po długim procesie refleksji, zdecydowała się opuścić Dzieło. „Bilans jest bez wątpienia pozytywny. Nie uważam tych lat za stracone” - mówi, podkreślając otrzymaną formację, poznanie wielu ludzi i nauczenie się życia cnotami w sposób naturalny.
Tiago, Portugalia: „Staram się jak najlepiej przeżyć moje życie”
Tiago pochodzi z Porto, pracuje jako inżynier mechanik i uwielbia wyścigi samochodowe. W wieku 20 lat stracił swojego dziadka, co skłoniło go do zadania sobie wielu pytań. Tego samego lata zginął w wypadku jego przyjaciel, który po raz pierwszy opowiedział mu o Opus Dei. Odkrycie modlitwy było początkiem drogi, która doprowadziła go do rozeznania swojego powołania do Dzieła jako numerariusz.
Ilona, Finlandia: „Lubię myśleć o sobie jako o osobie z sisu”.
„Sisu” to fińskie słowo, które oznacza wytrwałość, odwagę lub determinację. Ilona jest doskonałym przykładem tego pojęcia: urodzona w kraju, gdzie katolicy stanowią mniejszość, marzy o zmienianiu świata poprzez swoją pracę naukową. „Zajmuję się polaryzacją z perspektywy statystycznej, za pomocą danych. Nie wszystko jest czarno-białe” – mówi.
Ale, Boliwia: „Pomyślałam o tych momentach, kiedy byłam szczęśliwa, i przypomniałam sobie moje lata w Opus Dei”
Ale jest Boliwijką, matką dwójki dzieci, psychoterapeutką i lekarką. Sporą część swojego życia poświęciła pracy społecznej. Zainspirowana nauczaniem św. Josemaríi, zrozumiała, że ubóstwo to nie tylko brak środków materialnych, ale także brak miłości i Boga. Wraz z mężem postanowiła poświęcić się resocjalizacji społecznej. Gdy jej mąż zginął w wypadku, Ale zdała sobie sprawę, że musi kontynuować swoją misję, opierając się na wierze.
Sandra, Hiszpania: „Przez 22 lata byłam przekonana, że Bóg nie istnieje”
Sandra nie miała wiary, kiedy po raz pierwszy postawiła stopę w ośrodku Dzieła, dokąd została zaproszona przez przyjaciółkę. Dziś, piętnaście lat później, jest asystentką i opowiada o procesie swojego spotkania z Bogiem, w którym odkryła doświadczenie ojcostwa.