Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny

Sobota po II Niedzieli po Zesłaniu Ducha Świętego. Rozważania z "Rozmów z Bogiem" Tom 6.

57.1 Moje serce cieszyć się będzie z Twojej pomocy, śpiewać będę Panu, który obdarzył mnie dobrem[1]. Jak rozważaliśmy podczas wczorajszego święta, serce wyraża głębię człowieka i jest jej symbolem. Serce Maryi wspomniane jest w Ewangelii po raz pierwszy dla wyrażenia całego bogactwa życia wewnętrznego Dziewicy: Maryja - pisze św. Łukasz - zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu (Łk 2, 19).

Prefacja mszalna głosi, że serce Maryi jest mądre, ponieważ Maryja, jak żadne inne stworzenie rozumiała sens Pism i zachowywała wspomnienie słów i rzeczy związanych z tajemnicą zbawienia. Jej serce jest niepokalane, czyli wolne od wszelkiej skazy grzechu. Uległe, ponieważ w sposób najwierniejszy poddała się woli Bożej we wszystkim. Nowe - według dawnego proroctwa Ezechiela - dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza (Ez 36, 26), ponieważ przyobleczone w nowość łaski wysłużonej przez Chrystusa. Pokorne, bo naśladuje Chrystusa, który powiedział: uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem (Mt 11, 29). Proste, wolne od obłudy i pełne Ducha prawdy. Czyste, zdolne do oglądania Boga według błogosławieństw ewangelicznych. Jest mężne w przyjmowaniu woli Bożej, kiedy Symeon zapowiedział Jej, iż miecz boleści przeniknie Jej serce, kiedy rozpętało się prześladowanie Jej Syna lub nadszedł moment Jego Śmierci. Jest gotowe, gdyż kiedy Chrystus spoczywał w grobie, wzorem oblubienicy z Pieśni nad Pieśniami czuwała w oczekiwaniu na Jego zmartwychwstanie.

Niepokalane Serce Maryi zwane jest przede wszystkim przybytkiem Ducha Świętego[2], z racji jej Boskiego Macierzyństwa oraz ustawicznego oraz pełnego zamieszkania w Jej duszy Ducha Świętego. To wzniosłe macierzyństwo, które stawia Maryję ponad wszystkimi stworzeniami, dokonało się najpierw w Jej Niepokalanym Sercu, a później w Jej łonie. Jak twierdzą Ojcowie Kościoła, Słowo, które zrodziła w ciele, najpierw poczęła w wierze swego Serca[3]. Przez swoje Niepokalane Serce, pełne wiary, miłości i pokory oraz oddane woli Bożej, Maryja zasłużyła na noszenie w swoim dziewiczym łonie Syna Bożego.

Ona zawsze nas strzeże, tak jak matka małego dziecka, któremu zewsząd grożą niebezpieczeństwa i trudności, i sprawia, że nieustannie wzrastamy. Jak moglibyśmy nie zwracać się codziennie do Niej: „Sancta Maria, Stella maris - Święta Maryjo, Gwiazdo morza, prowadź nas!

Wołaj tak z mocą, gdyż nie ma takiego sztormu, który mógłby zatopić Najsłodsze Serce Panny Maryi. Kiedy zobaczysz, że zbliża się burza i schowasz się w tej potężnej przystani, jaką jest Maryja, nie zaznasz niebezpieczeństwa rozbicia czy zatonięcia”[4]. W nim znajdziemy bezpieczną przystań, gdzie nie zatoniemy.

57.2 A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu (Łk 2, 51).

Serce Maryi zachowywało jak skarb zwiastowanie Anioła o Bożym Macierzyństwie. Maryja strzegła na zawsze wszystkich wydarzeń, które miały miejsce w noc betlejemską: tego, co powiedzieli pasterze przy żłóbku, i odwiedzin Mędrców z darami po kilku dniach lub miesiącach, i proroctwa starca Symeona, i niebezpieczeństwa podróży do Egiptu. Później wstrząsnęło Nią zagubienie się dwunastoletniego Syna w Jerozolimie i to, co po odnalezieniu powiedział Jej i Józefowi. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany (Łk 2, 51). Nigdy w ciągu wszystkich lat przeżytych na ziemi Maryja nie zapomniała wydarzeń związanych ze śmiercią swego Syna na Krzyżu i słów, które usłyszała od Jezusa: Niewiasto, oto syn twój (J 19, 26). A w Janie widziała wszystkich ludzi. Od tej chwili umiłowała nas w swoim Sercu miłością matczyną, taką samą miłością, jaką kochała Jezusa. Uznała w nas swego Syna, zgodnie z tym, co On sam powiedział: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25, 40).

Jednakże Matka Boża okazała swoje macierzyństwo wobec nas, zanim jeszcze dokonało się odkupienie na Kalwarii. Ona jest naszą matką od chwili, kiedy przez swoje fiat zaczęła współdziałać w zbawieniu wszystkich ludzi. W opowiadaniu o uczcie weselnej w Kanie św. Jan ukazuje prawdziwie macierzyńską cechę Serca Maryi: Jej wrażliwość na potrzeby innych. Serce matki jest zawsze sercem czujnym, bacznym. Nic, co dotyczy jej dziecka, nie pozostaje niezauważone przez matkę. W Kanie macierzyńskie serce Maryi troszczy się o potrzeby Jej krewnych lub przyjaciół, starając się znaleźć wyjście z kłopotliwej sytuacji. Z natchnienia Bożego Ewangelista chciał nam ukazać, że nic, co ludzkie, nie jest Jej obce i nikt nie może być wyłączony spod Jej opieki. Przedmiotem Jej troski są nasze drobne upadki i błędy, a także wielkie przewinienia. Przejmują Ją nasze drobne roztargnienia, zmartwienia, ale również głęboka rozpacz nękająca duszę. Nie mają już wina (J 2, 3) – mówi do swego Syna. Wszyscy są roztargnieni, nikt nie zdaje sobie z tego sprawy. I chociaż nie nadeszła jeszcze godzina cudów, Ona umie ją przyspieszyć.

Maryja dobrze zna Serce swego Syna i wie, jak do Niego dotrzeć. Jej postawa teraz, w niebie, wcale się nie zmieniła. Dzięki Jej wstawiennictwu nasze prośby docierają do Pana wcześniej, bardziej i lepiej. Dlatego możemy skierować do Niej dawną modlitwę Kościoła: Recordare, Virgo Mater Dei, dum steteris in conspectu Domini, ut loquaris pro nobis bona[5]. Dziewico Matko Boża, Ty, która przebywasz ciągle w Jego obecności, mów do Twego Syna dobre rzeczy o nas. Bardzo tego potrzebujemy!

Rozmyślanie o tym wstawiennictwie Matki Najświętszej nie jest jakimś nowym nabożeństwem. Ma ono na celu to, byśmy nauczyli się z Nią rozmawiać z większą ufnością, z prostotą małych dzieci, które zwracają się do swoich matek w każdej chwili: zwracają się do nich nie tylko wtedy, kiedy znajdują się w poważnej potrzebie, ale także w drobnych kłopotach, które je spotykają. Matki z radością pomagają dzieciom rozwiązywać nawet najmniejsze problemy. One - matki - nauczyły się tego od naszej Matki niebieskiej.

57.3 Gdy rozważamy wspaniałość i świętość Niepokalanego Serca Maryi, możemy zastanowić się nad naszym własnym życiem wewnętrznym. Czy jesteśmy otwarci i ulegli wobec łask i natchnień Ducha Świętego? Czy zazdrośnie strzeżemy serca przed tym wszystkim, co może nas oddalić od Boga? Czy wyrywamy z korzeniami przejawy złości, zawiści, które chcą zagnieździć się w naszym sercu? Wiemy, że o jego bogactwie czy ubóstwie mówią słowa i czyny, gdyż dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa dobre rzeczy (Mt 12, 35).

Od naszej Matki Najświętszej płyną potoki łask przebaczenia, miłosierdzia, pomocy w potrzebie. Dlatego prośmy Ją dzisiaj, aby nam dała serce czyste, ludzkie, wyrozumiałe wobec wad naszego otoczenia, uprzejme wobec wszystkich, przejmujące się cierpieniem innych, gotowe do niesienia pomocy tym, którzy jej potrzebują. „Mater Pulchrae Dilectionis, Matko Pięknej Miłości, módl się za nami. Naucz nas kochać Boga i naszych braci tak, jak Ty ich umiłowałaś. Spraw, aby nasza miłość do ludzi była zawsze cierpliwa, łaskawa, pełna szacunku (...), spraw, aby nasza radość była zawsze autentyczna i pełna, byśmy ją mogli przekazywać wszystkim”[6], a zwłaszcza tym, z którymi z woli Pana jesteśmy najmocniej związani.

Wspominamy dzisiaj, że w nawale potrzeb Kościół i jego dzieci uciekają się do Najsłodszego Serca Maryi, poświęcając Mu świat, narody i rodziny[7]. Zawsze mieliśmy wyczucie, że tylko w tym Najsłodszym Sercu jesteśmy bezpieczni. Dzisiaj ponówmy oddanie tego, czym jesteśmy i co posiadamy. Oddajmy Jej dobre dni i te, które wydają się złe, choroby, słabości, prace, zmęczenie i odpoczynek, szlachetne ideały, które Pan wlał w nasze dusze. Złóżmy na Jej ręce szczególnie naszą drogę do Chrystusa, ażeby Ona zachowała nas od wszelkich niebezpieczeństw i strzegła nas czule i mężnie, jak to czynią matki. Cor Mariae dulcissimum, iter para tutum. Najsłodsze Serce Maryi przygotuj mi..., przygotuj im bezpieczną drogę[8].

Zakończmy naszą modlitwę prosząc Pana, abyśmy, zawsze poddani Jego przykazaniom, kochali Go ponad wszystko i pomagali naszym braciom w potrzebach[9].

* Po poświęceniu świata najsłodszemu i macierzyńskiemu Sercu Dziewicy Maryi w roku 1942 do Papieża napłynęły liczne prośby, ażeby rozszerzył na cały Kościół istniejący w niektórych miejscach kult Niepokalanego Serca Maryi. Pius XII przystał na nie w roku 1945. „Pewni, że w Jej najmilszym Sercu znajdziemy bezpieczną przystań pośród burz, które zewsząd nas przygniatają”, przez symbol serca czcimy w Maryi Jej najczystszą i doskonałą miłość do Boga i Jej macierzyńską miłość do każdego człowieka. W nim znajdujemy schronienie pośród wszystkich trudności i pokus życia oraz bezpieczną drogę - iter para tutum - ażeby szybko dojść do Jej Syna.


[1] Mszał Rzymski, Msza o Niepokalanym Sercu Dziewicy Maryi, antyfona na wejście.

[2] Por. Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 53.

[3] Por. św. Augustyn, O świętym dziewictwie, 3.

[4] Św. Josemaría Escrivá, Kuźnia, 1055.

[5] Mszał Rzymski bł. Jana XXIII, Msza o Najświętszej Maryi Pannie Pośredniczce wszystkich łask, modlitwa nad darami; por. Jr 18, 20.

[6] Jan Paweł II, Homilia, 31 V 1979.

[7] Por. Pius XII, Przemówienie Benedicite Deum, 31 X 1942; Jan Pawet II, Homilia w Fatimie, 13 V 1982.

[8] Por. Hymn Ave Maris Stella.

[9] Por. Mszał Rzymski, Msza o Niepokalanym Sercu Dziewicy Maryi, kolekta.