Woda święcona

Podajemy fragment z książka Scotta Hahna "Znak Życia. 40 zwyczajów i ich korzenie biblijne".

Rozpoczynamy życie w wodzie.

W taki właśnie, poetycki sposób Księga Rodzaju przed­stawia stwo­rzenie wszechświata: „ciemność była nad powierzchnią bez­miaru wód [...]. Bóg rzekł »Niechaj po­wstanie sklepienie w środku wód i niechaj oddzieli ono jedne wody od drugich«” (Rdz Ę26).

Podobnie jak w kosmicznym wymiarze, tak też wygląda nasz własny początek: przybieramy ludzką postać w worku owodniowym, „torbie z wodą” wewnątrz macicy. W porząd­ku natury zaczynamy przychodzić na świat, kiedy matce „odchodzą wody płodowe”.

Od wody także rozpoczynamy naszą wizytę w kościele. Zanurzamy dłoń w kropielnicy i żegnamy się.

Znak uczyniony wodą święconą podczas chrześcijańskiej modlitwy znany jest od pierwszych dni Kościoła. Pod ko­niec drugiego stulecia północnoafrykański teolog Tertulian wspomina o zwyczaju symbolicznego obmycia ręki przed podniesieniem jej do modlitwy [1]. Był to zwyczaj żydowski, poprzedzający nadejście naszego Pana, i może on być tym, o którym wspominał święty Paweł w liście do Tymoteusza: „Chcę aby mężczyźni modlili się na każdym miejscu, pod­nosząc ręce czyste (1 Tym 2,8). Historyk Euzebiusz około Roku Pańskiego 320 opisuje kościół w Tyrze, gdzie przy wej­ściu znajdowały się fontanny tryskające bieżącą wodą, pod którą wierni mogli obmyć ręce.

Używamy wody święconej, by zaznaczyć nasz początek, po­nie­waż Bóg tak czyni. Znajdujemy na to liczne dowody, zarówno w na­turze, jak i w Piśmie. Kiedy świat pogrążył się w grzechu i po­trze­bował oczyszczenia, Bóg zesłał wielki potop, i to po nim rodzina Noego odnalazła nowe życie. Kiedy Izrael wydostał się z niewoli jako zjednoczony na­ród, najpierw musiał przejść przez wody Morza Czerwo­nego. Gdy naród wybrany ustanowił swoje miejsca kultu — najpierw tabernakulum, a później świątynię — wyposa­żył je w wykonane z brązu misy do obmywania się przed wejściem.

Święty Tomasz z Akwinu nauczał, że woda jest natural­nym sakramentem od świtu stworzenia świata [2]. W czasach od Adama przez patriarchów woda odświeżała i oczyszcza­ła ludzkość. W epoce Prawa — w czasach Mojżesza — woda zapewniała duchowe odrodzenie Izraela, kiedy naród roz­począł swą wędrówkę do Ziemi Obiecanej. Wraz z Jezusem nastał czas łaski i od tej pory woda uzyskała boską moc słowa, które stało się ciałem [3]. Chociaż dzieci zawsze rodzi­ły się „dzięki wodzie”, to teraz dorosłe kobiety i mężczyźni mogli być „narodzeni z wody i z Ducha Świętego” (J 3,5). Ojcowie Kościoła nauczali, że Jezus, wstępując w wody Jordanu, uświęcił wody całego świata. Uczynił je żywymi, dającymi życie (por. J 4,10—14). Jezus uczynił z wody źródło nadnaturalnej odnowy, orzeźwienia i oczyszczenia.

Przebywając na ziemi, poznajemy rzeczy duchowe po­przez zmysłowe znaki. Jedynie w chwale poznamy boskie rzeczy takimi, jakie one są, bez sakramentalnej zasłony. Według świętego Tomasza woda ostatecznie oznacza łaskę Ducha Świętego: „[...] łaska Ducha Świętego poprawnie nazywana jest wodą żywą, ponieważ owa łaska Ducha Świę­tego dana jest człowiekowi w ten sposób, że dane jest mu samo źródło tej łaski, mianowicie Duch Święty. [...] Albo­wiem sam Duch Święty jest źródłem niewyczerpywalnym, z którego wy­pły­wają wszystkie dary łaski" [4]. Księga Apoka­lipsy potwierdza to, przeds­tawiając łaskę Ducha jako „rzekę wody życia, lśniącą jak kryształ, wypływającą z tronu Boga i Baranka” (Ap 22,1). W ciągu historii w całym kosmosie, Bóg przemawiał głosem, który jest „jak głos wielu wód” (Ap 1,15). Wszystkie te wielorakie znaczenia wody trak­tujemy jako nasze własne i uznajemy za swoje dziedzictwo — ilekroć żegnamy się wodą święconą. „Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi”, zrodzonymi z wody i z Ducha, „Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się, po­dobnie jak On jest uświęcony (I J 3,2–3).

Ten prosty gest, który lubią powtarzać nawet najmniej­sze dzieci, stanowi przypomnienie i odnowę naszego chrztu. Jest on też orzeź­wieniem, dostarczającym ulgi od ucisku zła. Święta Teresa z Ávila napisała, że „na bezpowrotne odpę­dzenie czartów nie ma skuteczniejszego sposobu nad wodę święconą" [5].

Woda święcona to zwyczajna woda, która została pobło­gosławiona przez kapłana do celów kultu. Żegnamy się wodą święconą w świątyni. Większość kościołów ustawia także specjalne naczynie, z którego parafianie mogą także nabrać wody i zabrać ją do domu. Niektóre rodziny katolickie mają w domach małe kropielniczki na wodę święconą u wejść do wszystkich sypialni. Ja sam zawsze trzymam w moim biurze buteleczkę z wodą święconą.

Nie trzeba nam robić wiele ponad pokropienie się kilko­ma kroplami wody święconej. Przyjęło się także przy takiej okazji odmówienie błogosławieństwa w imię Trójcy Świętej i wykonanie prawą ręką znaku krzyża.

ROZWAŻ W SWOIM SERCU

Królu i Panie wszystkich rzeczy oraz Stwórco świa­ta, udzie­liłeś darmowego zbawienia całej stworzonej naturze za sprawą zstąpienia na ziemię Twojego jednoro­dzo­nego Syna. Odkupiłeś wszystko to, co stworzyłeś poprzez przyjście Twojego niewy­mownego Słowa. Popatrz teraz z niebios i spoj­rzyj na te wody, napeł­niając je Duchem Świętym. Niech Twoje niewymowne Słowo zstąpi na nie i przemieni ich energię. Niech uczyni je twór­czymi, poprzez napełnienie ich Twoją łaską [...]. Tak jak Twój jednorodzony Syn-Słowo, wstępu­jąc do wód Jordanu, uczynił je świętymi, niech teraz zstąpi On na te wody i uczyni je świętymi i duchowymi'[6].

Błogosławieństwo wody
według Serapiona z Egiptu, IV w.


[1] Tertulian, O modlitwie 13, przeł. W. Kania, w: idem, Wybór pism, War­szawa 1970, PSP 5, s. 121-122.

[2] Dalsza dyskusja na temat metody świętego Tomasza, patrz mój esej: Search the Scriptures: Reading the Old Testament with Jesus, John and Thomas Aquinas, w: Scripture Matters: Essays on Reading the Bible from the Heart of the Church, Emmaus Road, Steubenville (OH) 2003.

[3] Św. Tomasz z Akwinu, Komentarz do Ewangelii Jana, 443, przeł. T. Bar­toś, Kęty 2002, s. 215-216.

[4] Ibidem, nr 577, s. 274.

[5] Św. Teresa od Jezusa, Księga życia 31, 4, w: taż, Dzieła, przeł. H.P. Kos­sowski, Kraków 1997, t. 1, s. 403.

[6] Zaadaptowane z przekładu Wobbermina, Bishop Sarapżon's Prayer-Book, SPCK, Londyn 1899, s. 68-69