"Świętość nie jest czymś dla superkobiet czy supermężczyzn, jest dla ludzi z krwi i kości": Fernando Ocáriz, prałat Opus Dei
Podczas swojej wizyty w Kolumbii, ksiądz Fernando Ocáriz, prałat Opus Dei, rozmawiał z SEMANA między innymi o otwartości Kościoła katolickiego i kryzysie powołań. Podkreślił konieczność odzyskania nadziei.
Autor: Nicolás López Martínez.
SEMANA: W 50. rocznicę katechezy świętego Josemaríi w Ameryce Łacińskiej ponownie odwiedza ksiądz ten region. Czy uważa ksiądz, że rzeczywistość Opus Dei w tych krajach jest bliska marzeniu Escrivy?
FERNANDO OCÁRIZ: Kiedy święty Josemaría był w Ameryce, zachęcał nas do marzeń o wielkich przygodach chrześcijańskiej służby. Nie ignorując ludzkich trudności i błędów, dziękuję Bogu za rozwój Opus Dei w Kolumbii i na reszcie kontynentu. Jednocześnie Boża logika pozwala nam patrzeć z większą perspektywą na ludzkie wyniki, liczby i zewnętrzne sukcesy lub porażki, ponieważ najważniejszą rzeczą jest ułatwienie spotkania z Jezusem Chrystusem w sercach wielu ludzi, a tylko Bóg to widzi.
SEMANA: Jakie nadzieje wiąże ksiądz z Opus Dei na najbliższe 50 lat?
F.O.: W perspektywie czasu chciałbym, aby Opus Dei było propagatorem przyjaźni, wiary przejawiającej się w działaniach, wolności ducha i kreatywności, aby realizować ewangelizacyjną misję Kościoła i współpracować w budowaniu sprawiedliwego społeczeństwa.
SEMANA: Co wierny Dzieła - jak nazywane jest Opus Dei - może zrobić dla Kościoła?
F.O.: Specyficzne powołanie członków Opus Dei - z których zdecydowana większość to ludzie świeccy, tylko 2% to kapłani - wzywa do osobistego spotkania z Chrystusem w rodzinie, w pracy, w relacjach społecznych, wiedząc, że poszukiwanie świętości nie jest czymś dla superkobiet czy supermężczyzn, ale dla ludzi z krwi i kości, mających swoje sukcesy i porażki. Świętość pośrodku ulicy”, o której mówi święty Josemaria, zachęca nas do szukania godnych rozwiązań problemów każdego kontekstu i każdego czasu.
SEMANA: Jaka jest lub powinna być rola świeckich w Kościele?
F.O.: Jak podkreślił Sobór Watykański II, powołaniem świeckich jest nadawanie chrześcijańskiego sensu sprawom doczesnym, tj. pracy, rodzinie, handlowi, kulturze itp. Ich rolą jest przyczynianie się do uświęcania świata poprzez odzwierciedlanie odrobiny miłości Chrystusa w każdym miejscu i okolicznościach; i tutaj jest jeszcze długa droga do przebycia. Myślę na przykład o formacji świeckich w zakresie bioetyki lub sprawiedliwości społecznej, w ich świadomości bycia protagonistami w ewangelizacji. Misja świeckich nie ogranicza się do „zajmowania stanowisk” w strukturach kościelnych.
SEMANA: W 1946 roku, kiedy święty Josemaria poprosił o prawne zatwierdzenie Opus Dei, powiedziano mu, że przybył o sto lat za wcześnie. Biorąc pod uwagę, że Dzieło zbliża się do pierwszego stulecia istnienia, czy uważa ksiądz, że reforma statutów, o którą poprosiła Stolica Apostolska, jest związana z odpowiedzią udzieloną wtedy założycielowi?
F.O.: W 1946 r. Opus Dei działało w czterech krajach, a dziś w 70. W tamtym czasie przesłanie skierowane przede wszystkim do świeckich o poszukiwaniu świętości pośród świata było zaskakujące i wydawało się antycypacyjne, pomimo zakorzenienia w Ewangelii. Mogę zapewnić, że obecna modyfikacja statutów, o którą prosił Ojciec Święty, jest przeprowadzana właśnie z uwzględnieniem tego podstawowego kryterium dostosowania się do charyzmatu, który dziś jest szerzej rozumiany i podzielany. Prawo, tak konieczne, podąża za życiem, wcielonym orędziem, aby dać wsparcie i ciągłość życiu.
SEMANA: Większość członków Opus Dei to kobiety, z których większość jest zamężna. Jak możemy dać więcej światła tym, którzy oddają swoje życie Bogu poprzez małżeństwo?
F.O.: Małżeństwo jest drogą świętości: w Opus Dei wszyscy członkowie - żonaci, niezamężni czy celibatariusze - dzielą to samo powołanie, misję i odpowiedzialność. Małżonkowie żyją ze świadomością, że ich miłość do Boga przekłada się na ich rodzinę, przyjaźnie i pracę, którą wykonują w świecie. Ma to ogromny potencjał przemiany w służbie. Jeśli chodzi o kobiety, które, jak pan zauważył, stanowią większość, święty Josemaria zrozumiał, że bez nich Dzieło jest niekompletne. Opus Dei nie byłoby możliwe do pomyślenia bez ich niezastąpionego wkładu, podobnie jak rodzina, świat pracy czy życie społeczne nie byłyby zrozumiałe bez nich.
SEMANA: Papież Franciszek określił kryzys powołań jako „krwotok w Kościele”. Oddał ksiądz swoje życie Bogu jako młody człowiek, a następnie został wyświęcony na kapłana. Dlaczego dziś ludziom trudniej jest rozważyć powołanie do celibatu apostolskiego?
F.O.: Dzisiejszy świat stoi przed wyzwaniem ponownego uwierzenia w sens oddania; w miłość na całe życie, która napełnia radością i wolnością. Dla wielu oddanie jawi się jako ograniczenie, podczas gdy w rzeczywistości Bóg zawsze otwiera świetliste horyzonty. Powiedziałbym, że fundamentalne znaczenie ma odzyskanie cnoty nadziei.
SEMANA: „W Kościele jest miejsce dla wszystkich”, powiedział papież Franciszek podczas Światowych Dni Młodzieży 2023 w Lizbonie. Co dokładnie oznacza ta otwartość i jak Opus Dei może przekazać to przesłanie?
F.O.: Sam święty Paweł podkreśla, że Bóg pragnie, aby wszyscy zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy. Papież wskazał tę uniwersalność jako centralną oś swojego magisterium. Święty Josemaria mówił do swoich duchowych dzieci, że ma ramiona otwarte dla wszystkich. W czasach polaryzacji, podziałów i murów, my, naśladowcy Chrystusa, mamy bardzo jasną wytyczoną drogę.
SEMANA: W Opus Dei są ludzie w każdym wieku. Co ksiądz, jako ojciec i prałat, może zrobić, by zachęcić do międzypokoleniowej współpracy w Dziele?
F.O.: W moim domu w Rzymie mieszkają razem osoby w wieku od 102 lat do trzydziestolatków. Starsi wnoszą swoje doświadczenie, a młodsi entuzjazm i witalność. Powinniśmy podchodzić do tego międzypokoleniowego doświadczenia z serdecznością, wiedząc, że czasem wymaga ono poświęceń z obu stron.
SEMANA: Niektórzy członkowie Opus Dei są doceniani za swój wkład w życie społeczne, takie jak szkoły, uniwersytety i praca społeczna. Jednak spotykają się również z narracją wymierzoną przeciwko nim. Jak sadzi ksiądz, dlaczego tego typu narracje powstają i jak można im przeciwdziałać?
F.O.: Czasami myślę, że te narracje, o których pan wspomina, pomagają nam oczyścić się z pokusy myślenia, że nie musimy niczego poprawiać, a tym bardziej czuć się usatysfakcjonowani. Podobnie jak wszyscy inni, musimy zastanowić się nad tym, co dobrego chcemy zrobić i co faktycznie robimy. Nasz założyciel ostrzegał nas, że Dzieło powinno żyć „bez ludzkiej chwały”.
Z drugiej strony, naturalne jest posiadanie różnych poglądów, ponieważ istnieje wiele sposobów robienia i rozumienia rzeczy. Odmienne poglądy mogą być pomocne, jeśli są szczere; pozwalają nam też prosić o przebaczenie i poprawiać się. Chciałbym, aby każdy, kto uczestniczy w tych działalnościach, mógł zobaczyć, że mają one na celu zasianie pokoju i radości.
Osobiście z radością zauważam, że prawie codziennie otrzymujemy prośby o przyjęcie do Opus Dei od osób, które wcześniej były częścią Dzieła i z jakiegokolwiek powodu odeszły. Takie wiadomości to pieszczota od Pana, która w pewnym sensie przezwycięża pewne nadmiernie dychotomiczne „narracje”.
SEMANA: W przyszłym roku w Rzymie odbędzie się Jubileusz Młodzieży. Jak ksiądz sądzi, co jest największym wyzwaniem, przed którym stoją dziś młodzi ludzie w zbliżaniu się do Boga jako atrakcyjnego ideału?
F.O.: Tylko Chrystus jest odpowiedzią na wszystkie pytania, które młodzi ludzie mają dziś w swoich sercach i tylko miłość Boga Ojca, kiedy otwierają się na Niego, jest w stanie uleczyć ich rany i kruchość. Być może to raczej my, dorośli, musimy zadać sobie pytanie, czy jesteśmy w stanie zrozumieć młodych ludzi. Logicznie rzecz biorąc, świadectwo spójnego życia jest również niezbędne, aby pokazać atrakcyjność życia w Chrystusie.