Przyjechały ze Szwajcarii, Belgii, Kanady, Australii i Wielkiej Brytanii. Większość z nich została zarejestrowana na dni w diecezjach w Diecezji Warszawskiej. Odwiedzały potrzebujących w ośrodkach pomocy społecznej, głównie dla osób starszych.

Chciałyśmy przygotować się na ŚDM poprzez wolontariat. Zdałyśmy sobie sprawę, że nasza wiara nie to polega jedynie na tym, żeby wiedzieć, ale by nią żyć, a żyć wiarą oznacza potrafić dotknąć życia innych – mówi Monica Helbano z grupy australijskiej. 25 osób z Australii i Nowej Zelandii pracowało w domu pomocy społecznej Sióstr Albertynek na Pradze Północ oraz w Domu Matki i Dziecka Nazaret.
Każdej grupie towarzyszyły wolontariuszki z Polski, które pomagały porozumieć się z mieszkańcami ośrodków oraz personelem.
Niesamowitym doświadczeniem było zobaczyć, jak dziewczyny otwierają się na osoby niepełnosprawne, jaką radość sprawia to zarówno im, jak i osobom niepełnosprawnym. Odkryłam, że dobro jest zawsze obopólne: w momencie gdy dajesz, również dostajesz – podkreśla Anna Dudkowska, wolontariuszka pomagająca grupie ze Szwajcarii.

Szwajcarki zajmowały się chorymi i niepełnosprawnymi kobietami w domu Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi w Międzylesiu. Personel wraz z mieszkańcami ugościł je serdecznie, przygotował w podziękowaniu przedstawienie i obdarzył wolontariuszki prezentami. Brak wspólnego języka nie stanowił znacznej przeszkody, gdyż wystarczał uścisk, spojrzenie, bycie razem i wspólna zabawa. Grupa ze Szwajcarii odwiedziła również Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie zorganizowała przedstawienie dla chorych dzieci, głównie na raka. Tańczyły, śpiewały i przedstawiały skecze.
Sprawiłyśmy, że dzieci się uśmiechały. Bardzo mnie to poruszyło – mówi 16-letnia Camille Victor.
Na wolontariuszkach wrażenie wywarła gościnność, z jaką zostały przyjęte w ośrodkach pomocy. – Mieszkańcy ośrodka przygotowali się już miesiąc wcześniej, śpiewali nam polskie piosenki, które lubił Jan Paweł II. To było tak emocjonujące, że się rozpłakałam – podkreśla Noémi z Belgii, która odwiedzała Dom Pomocy Społecznej Pracownika Oświaty na Mokotowie.
Spędziłyśmy tam piękne chwile. Jedna z pań, 80-letnia, była dla nas niezwykle serdeczna. Mówiła nam: jestem szczęśliwa, bo kocham – dodaje Émeralda.
Dziewczyny, które przyjechały na wolontariat do Warszawy, zapisały się na ŚDM poprzez ośrodki i kluby młodzieżowe prowadzone przez Opus Dei w ich krajach. Były to głównie uczennice w wieku około 15-18 lat. Niektóre z nich korzystają ze środków formacyjnych Opus Dei w ich krajach, inne zostały zaproszone przez koleżanki. Nocowały w szkole „Strumienie” w Józefowie pod Warszawą, gdzie codziennie uczestniczyły we Mszy św. i rozważaniach prowadzonych przez księdza. Były również grupy z Argentyny i RPA, które przyjechały zwiedzać stolicę, ale nie brały udziału w wolontariacie.

Wszystkim gościom pomagały gimnazjalistki i absolwentki gimnazjum „Strumienie”; udekorowały dla nich szkołę, witały na lotnisku i wspierały w czasie wolontariatu. Było ich 21. Za każdy kraj były również odpowiedzialne wolontariuszki z ośrodka dla kobiet po studiach „Na Reja”, które organizowały wolontariat i zwiedzanie miasta.
Dodatkową działalnością były warsztaty dla dzieci prowadzone przez zagraniczne grupy oraz polskie wolontariuszki przez dwa dni w „Strumieniach”. Wzięło w nich udział 70 dzieci.
Natomiast pięć studentek z zagranicy zamiast w szkole mieszkało przez 4 dni w zakładzie poprawczym dla dziewcząt w pobliskiej Falenicy. Spędzały czas z wychowankami zakładu, razem uprawiając sport, bawiąc się i ucząc. Eksperyment wychowawczy udał się.
Pielgrzymi wyjechali do Krakowa przygotowane poprzez dzieło miłosierdzia. – Nie zmieniłyśmy świata, społeczeństwa. Ale zmieniłyśmy coś wewnątrz nas. I trochę umiliłyśmy dzień osób, które odwiedziłyśmy – podkreśla Teresa z grupy belgijskiej. Dziewczyny odwiedziły łącznie jedenaście różnorodnych ośrodków pomocy na terenie Warszawy, zostawiając po sobie dobry ślad.

Barbara Stefańska