Osobiste spotkanie ze zbawiającą miłością Jezusa (II)

Jako pomoc w przygotowaniu do kolejnej rocznicy założenia Opus Dei, podajemy fragment adhortacji apostolskiej papieża Franciszka Evangelii gaudium (nr 266-267). Bądźmy aktywnymi uczestnikami tej Bożej przygody zapoczątkowanej w święto Aniołów Stróżów roku 1928.

Nasz nieskończony smutek może być uleczony tylko przez nieskończoną miłość.

266. Jednakże takie przekonanie umacnia się przez stale odnawiane własne doświadczenie cieszenia się Jego przyjaźnią i Jego orędziem. Nie można wytrwać w pełnej zapału ewangelizacji, jeśli nie jest się przekonanym z własnego doświadczenia,

  • że to nie jest to samo: poznać Jezusa lub nie znać Go;
  • że to nie jest to samo: kroczyć z Nim lub kroczyć po omacku;
  • że to nie jest to samo: raczej móc Go słuchać, niż ignorować Jego Słowo;
  • że to nie jest to samo: raczej móc Go kontemplować, adorować, móc spocząć w Nim, niż nie móc tego czynić.

Czym innym jest budować świat z Jego Ewangelią, a czym innym czynić to własnym rozumem. Wiemy dobrze, że życie z Jezusem staje się o wiele pełniejsze i że z Nim łatwiej znaleźć sens wszystkiego. I dlatego ewangelizujemy. Prawdziwy misjonarz, który nigdy nie przestaje być uczniem, wie, że Jezus kroczy z nim, rozmawia z nim, oddycha z nim, pracuje z nim. Dostrzega Jezusa żywego towarzyszącego mu pośród całego zaangażowania misyjnego. Jeśli ktoś nie odkryje tego w samym sercu działalności misyjnej, szybko traci entuzjazm i przestaje być pewnym co do tego, co przekazuje, brakuje mu siły i pasji. A osoba, która nie jest przekonana, która nie jest entuzjastą, która nie jest pewna tego, co głosi, i zakochana w tym, nie przekonuje nikogo.

Prawdziwy misjonarz, który nigdy nie przestaje być uczniem, wie, że Jezus kroczy z nim, rozmawia z nim, oddycha z nim, pracuje z nim.

267. Zjednoczeni z Jezusem, szukamy tego, czego On szuka, kochamy to, co On kocha. Ostatecznie to, czego szukamy, jest chwałą Ojca, żyjemy i działamy «ku chwale majestatu Jego łaski» (Ef 1, 6). Jeśli zamierzamy oddać się do końca i wytrwale, musimy przekroczyć wszelką inną motywację.

Osoba, która nie jest przekonana, która nie jest entuzjastą, która nie jest pewna tego, co głosi, i zakochana w tym, nie przekonuje nikogo.

To jest ostateczny powód, najgłębszy, największy, racja i ostateczny sens całej reszty. Chodzi o chwałę Ojca, której Jezus szukał w ciągu całego swego ziemskiego życia. Jest On Synem odwiecznie szczęśliwym z całym swoim istnieniem «w łonie Ojca» (J 1, 18). Jesteśmy misjonarzami przede wszystkim dlatego, że Jezus nam powiedział: «Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie» (J 15, 8).

Niezależnie od tego,

        • czy nam to odpowiada, czy też nie,
        • czy nas interesuje, czy też nie,
        • czy nam to służy, czy też nie,
        • niezależnie od ograniczoności naszych pragnień,
        • naszego rozumienia i naszych motywacji,

ewangelizujemy na większą chwałę Ojca, który nas kocha.

Osobiste spotkanie ze zbawiającą miłością Jezusa (I)