Od początku Baranek

Fragment książki Scotta Hahna "Czwarty kielich". Odkrywanie tajemnicy Ostatniej Wieczerzy i krzyża

Ewangelie nie są jedynymi księ­ga­mi mówiącymi o Jezusie jako Baranku. Większość z tych ob­razów - dziesiątki wystąpień - znajduje się w Apokalipsie. Chrystusa przedstawia się najpierw, w wyraźnie paschal­nej ter­minologii, jako „stojącego Baranka, jakby zabitego (Ap 5, 6). Baranek natychmiast doznaje czci jako Bóg od wszystkich zas­tępów niebieskich. Aniołowie i święci mówią donośnym głosem: „Baranek zabity jest godzien otrzymać potęgę i bo­gactwo, i mądrość, i moc, i cześć, i chwałę, i bło­gosła­wieństwo” (Ap 5, 12). Baranek łamie pieczęcie niedo­stęp­nych wcześniej ksiąg. Ludzie na ziemi „opłukali swe sza­ty, i w krwi Baranka je wybielili” (Ap 7, 14). Później wizjoner po­nownie przywołuje Paschę i Wyjście, gdy mówi, że zwycięzcy na ziemi „zwyciężyli dzięki krwi Baranka” (Ap 12, 11).

Wówczas następuje enigmatyczny fragment. Dotyczy on niebiańskiej listy zbawionych. Imiona zbawionych są „zapi­sane w księdze życia Baranka zabitego od założenia świata” (por. Ap 13, 8). W tej postaci ten werset pojawia się w Biblii Króla Jakuba, którą preferował mój pastor senior.

Zastanawiałem się, co to może znaczyć, i wtedy sięgną­łem po komentarze. Stwierdza się w nich, że nowsi tłuma­cze uznali werset za niezrozumiały, więc zdecydowali się „poprawić” oryginał. Poprawiona Wersja Standardowa (Re­vised Standard Version), jak większość innych nowszych angielskich przekładów, przeniosła zwrot „od założenia świata”, tak aby wyraźnie odnosił się do „księgi”, zamiast do ofiary Baranka [1]. Jednak nie taki jest sens greckiego ory­ginału, i komentarze zwykle o tym wspominają. Niektórzy komentatorzy idą tak daleko, że krytykują nowsze tłuma­czenia: „grekę [...] wyraźnie najlepiej oddaje: «zabity od za­łożenia świata». To właśnie ma na myśli Jan [2].

Werset ten wydaje się znajdować odbicie w innych miej­scach Nowego Testamentu. Pierwszy List św. Piotra zaczy­na się od rozdziału nasyconego obrazami paschalnymi. Au­tor przypomina czytelnikom, że zostali „wykupieni” krwią Chrystusa, „jako baranka niepokalanego i bez zmazy”. Na­stępnie znowu pojawia się zwrot: „On był wprawdzie prze­widziany przed stworzeniem świata, dopiero jednak w ostat­nich czasach objawił się ze względu na was” (1 P 1, 18-20).

Głowiłem się, co te frazy mogłyby znaczyć. Chrystus umarł na wzgórzu w Jerozolimie około 30 roku n.e. Dlaczego zatem w Piśmie Świętym czytamy, że został zabity „przed stworzeniem świata?

Ale to właśnie jest tam napisane. Autor Listu do Hebraj­czyków stwierdza dalej, że dzieła Boże „były doko­nane od stworzenia świata” (Hbr 4, 3; podkr. moje). Zwrot po­jawia się znowu w Liście do Hebrajczyków, w wersecie za­pewniającym, że Jezus „raz jeden był ofiarowany” – i okreś­la, że nie musiał „cierpieć wiele razy od stworzenia świata” (Hbr 9, 28.26).

Cóż to mogło być? Jak mógł być ofiarowany jeden raz w I wieku, a mimo to zabity od początku?

PRZYGOTOWANY, ULEGŁY ABEL

W Liście do Hebrajczyków, którego autor przejawia duże za­interesowanie historią ofiary, odnajdujemy aluzje do Paschy nawet w najwcześniejszych ludzkich pokoleniach. Pas­terz Abel ofiarował pierwociny swego bydła (zob. Rdz 4, 4), a jego ofiara była mile widziana przez Boga (zob. Hbr 11, 4). Ale sam Abel został zamordowany przez swojego brata Kaina i List do Hebrajczyków porównuje dalej tę śmierć z ofiar­ną, zbawczą śmiercią Jezusa (zob. Hbr 12, 24).

Do czasów Jezusa tak prawdopodobnie wyglądała trady­cyjna typologiczna interpretacja Tory. Rabini wczesnego ju­daizmu nauczali, że wydarzenia Księgi Rodzaju za­po­wiadają wyzwolenie, które nadejdzie w Księdze Wyjścia. To, co wi­dzimy być może niewyraźnie w historii Abla, staje się jaś­niejsze w opowieści o złożeniu przez Abrahama w ofierze Izaaka. Pierworodny syn Abrahama został wybawiony, kie­dy nagle pojawił się baran zaplątany w zaroślach, gotowy zająć jego miejsce – dokładnie tak, jak Baranek paschalny zajmie później miejsce pierworodnego syna Izraela. W sy­nagogach historie te były czytane z ksiąg zwanych targu­mami – ara­mejskich parafraz opisów biblijnych podających dla jasności dodatkowe szczegóły. Według targumów ba­ran dostrzeżony przez Abrahama był przygotowany od za­łożenia świata [3]. Ponadto w ikonografii żydowskiej baran Abrahama często jest przedstawiany jako zwisający z drze­wa, co przywołuje na myśl baranka paschalnego rozpięte­go na kształt krzyża [4].

Pierwsi chrześcijanie dostrzegali z kolei, że te historie ze Starego Testamentu poprzedzają i zapowiadają Chry­stusa. Chrystus, według Melitona z Sardes, jest tym, „któ­ry w Ablu był zabity"[5].

On to był w Ablu zabity, w Izaaku związany, w Jakubie zie­mi obcej służący, w Józefie sprzedany, w Mojżeszu porzuco­ny, w baranku złożony na ofiarę, w Dawidzie prześladowany, w prorokach zelżony [...]. On na krzyżu zawisł, On w ziemi został pogrzebany, On z martwych powstał, On na wyżyny niebieskie wstąpił [6].

Co tu widzimy? Widzimy utożsamienie złożonego w ofie­­rze Chrystusa z najbardziej bezbronnymi i prześla­do­wa­­nymi ludźmi w całej historii - nawet tej historii, która po­przedziła Jego ziemskie życie. Oni także są „barankami zabitymi” w tajemniczym zjednoczeniu z Jezusem, od sa­mego początku świata.

Święta Paschy i Przaśników w kształcie, w jakim je ob­cho­­dzono w czasach Jezusa, zawierały przypomnienia o prze­widzianym od dawna Bożym zbawieniu. W czasach Wyjścia Prawo nakazywało upamiętnienia w formie święta trwają­cego siedem dni. Siedem (po hebrajsku szewa) było ważną liczbą w języku hebrajskim, ponieważ wiązało się z Bożym przy­mie­rzem (zob. Wj 31, 13-17). W Księdze Rodzaju Bóg stwarza świat w ciągu sześciu dni i pieczętuje swoje przy­mierze z ludzkością w dniu siódmym. Z tego powodu he­brajski czasownik używany na określenie złożenia przysięgi zwią­zanej z zawarciem przymierza brzmi dosłownie „stać się siedem”. Filon z Aleksandrii, Żyd współczesny Jezusowi, stwierdził: „I znowu, święto jest obchodzone przez siedem dni ze względu na cześć należną tej liczbie po to, aby nic, co wiedzie do wesołości i dziękczynienia Bogu, nie uległo oddzieleniu od świętej liczby siedem" [7].

W Boskim zamyśle siedem dni Paschy miało nawią­zy­wać do założenia świata. Bóg pragnął, aby święto to suge­ro­wało, że trwający proces odnowy – stworzenia i odkupienia – zostanie dopełniony przez Jezusa, gdy nadejdzie pełnia czasów.

Meliton porównał wcześniejsze wydarzenia z modelem artysty uformowanym w glinie, którego prawdziwa zapo­wiedź uwidoczni się doskonale dopiero w chwili dopełnienia.

KAPŁAN NA ZAWSZE

Jako kalwinista byłem już przekonany o odwieczności de­kretów Bożych. Bóg nie jest zmienny, zatem Jego wola zo­stała ustalona od założenia świata. Jednak te fragmenty Pis­ma Świętego pozwoliły mi lepiej sobie uświadomić, jakimi spo­sobami Bóg sprawia, aby Jego odwieczna, niezmienna wola zaczęła działać w czasie.

Kiedy rozważałem te fragmenty, zacząłem dostrzegać możliwość innego znaczenia zwrotu „raz na zawsze, gdy jest on używany na opisanie ofiary Jezusa. Poprzednio uwa­żałem, że „raz na zawsze” oznacza „na zawsze zakończone”. Jednak teraz zacząłem widzieć, że „raz na zawsze” oznacza tylko po­czątek. Wyraźnie ukazuje to List do Hebrajczyków – w tym samym miejscu, gdzie mówi o ofiarowaniu się Jezu­sa „raz na zawsze.

Fragment ten mówi o Jezusie jako ostatecznym, najwyż­szym kapłanie wchodzącym do niebiańskiego przybytku. Porównuje i kontrastuje Jego złożenie się na ofiarę z ofia­rami składanymi przez kapłanów w świątyni jerozolimskiej. Ziemscy kapłani powtarzają swoje ofiary z byków i kozłów dzień za dniem. Kiedy umrą, zastąpią ich inni kapłani.

Jednakże Jezus, „ponieważ trwa na wieki, ma kapłań­stwo nieprzemijające” (Hbr 7, 24). A poza tym „nie jest zo­bowiązany, jak inni arcykapłani, do składania codziennej ofiary najpierw za swoje grzechy, a potem za grzechy ludu. To bowiem uczynił raz na zawsze, ofiarując samego siebie” (Hbr 7, 27).

Ofiarą Jezusa jest Jego ciało zaniesione przez Niego do nieba i oddane w miłości Ojcu. Jego ofiara nie zostaje ni­gdy powtórzona, gdyż nigdy nie ustaje. „Pozostaje kapła­nem na zawsze (Hbr 7, 3; zob. także Hbr 7, 17). A więc Jego kapłaństwo nigdy się nie kończy. Zawsze składa On ofia­rę, która nigdy nie zostaje powtórzona. Zachwycałem się osobliwym pięknem Bożego planu.

GNIEW BARANKA

Zacząłem się również zachwycać tym, jak osobliwy był doko­nany przez naszego Pana wybór symbolizującego Go zwie­rzęcia. Inne symbole mógłbym łatwo zrozumieć. W Apo­kalipsie Jezus jest także nazywany Lwem z pokolenia Judy (zob. Ap 5, 5). To było dla mnie jasne. Lwy są potężne, tak jak Bóg. lch siła wzbudza szacunek.

Ale baranek? Trudno o bardziej niedopasowane połą­czenie. Nawet dorosłe owce wyróżniają się tylko tępotą i bez­bronno­ścią. Kiedy są młode, mogą być słodkie, milutkie i nie­groźne - ale czy którakolwiek z tych cech usprawiedliwia retorykę Jana w Apokalipsie? W jednym z fragmentów ukazuje on tłumy ludzi uciekające przed „gniewem Baranka” (Ap 6,16).

To powinno być komiczne. 1 jest, jeśli pozwolimy sobie na dystans intelektualny przy rozważaniu tego niedopa­so­wania. Być może musimy uwolnić się od wszystkich po­jęć za­czerpniętych przez stulecia ze sztuki, hymnów i mo­dlitw – wszystkich, które sławią Baranka. Powinniśmy pomyśleć o chwili, w której poganie spoza narodu żydow­skiego na­pot­kali frazy takie jak „gniew Baranka”. Czy taki zwrot jest w ogóle wiarygodny? Pomyślmy o jego funkcjo­nalnych odpo­wiednikach: „gniew króliczka"... „gniew ko­ciątka"... „gniew myszy”!

Jeśli nie zrozumiemy paradoksu, nie zrozumiemy zna­czenia. Tutaj Jezus dopełnia zasadę obowiązującą od za­ło­żenia świata. Zauważamy ją w Ablu i Izaaku, którzy byli bezbronni w swojej wierności, ale zostali usprawiedliwie­ni. Widzimy ją symbolicznie w każdej ofierze paschalnej.

Stwierdziłem, że Baranek z Księgi Apokalipsy doskona­le ukazuje zasadę, którą sam Jezus wyjaśnił św. Pawłowi: „moc bowiem w słabości się doskonali” (2 Kor 12, 9). W na­tu­ralnym porządku moc i słabość są jak dwa bieguny. Ale w Chrystusie terminy te są w jakiś sposób synonimiczne. Paweł zastanawia się nad tą sprawą i kończy stwierdze­niem: „Chociaż bowiem [Jezus] został ukrzyżowany wsku­tek słabości, to jednak żyje dzięki mocy Bożej” (2 Kor 13, 4).

Wszystkie szkaradne, przerażające bestie, które spo­tyka­my w Apokalipsie, i wszyscy królowie oraz armie całej zie­mi muszą uciec przed Bożą mocą objawioną w zabitym Ba­ranku; ponieważ jest On wypełnieniem Paschy. Jego krwią opatrzone zostają nie odrzwia, ale ludzkie ciała i dusze, i od­nosi On zwycięstwo nad każdą niesprawiedliwością, każ­dym grzechem, a nawet śmiercią.

Ponadto Baranek pragnął dzielić się swoją zwycięską mocą z tymi, których odkupił, spośród rasy ludzkiej. A więc za pomocą swojej Paschy upodabnia ich do siebie – a wte­dy poja­wia się mnóstwo tajemnic i paradoksów. W werse­cie Ap 7, 17 Baranek staje się ich pasterzem! Jak w wielu in­nych wypadkach w Apokalipsie, wydaje się tu uwidaczniać doktryna z Ewangelii według św. Jana, która zaczyna się od nazwania Jezusa Barankiem i kończy nazwaniem przez Je­zusa chrześcijan „moimi barankami” (zob. J 21, 15).

Prorok Izajasz zapowiedział, że Bóg stanie się widzialny: „jak pasterz pasie On swą trzodę, [...] jagnięta nosi na swej piersi” (Iz 40, 11). Jednak Bóg przekroczył nawet te dawne wyrocznie, bo sam Pasterz stał się Barankiem. Stał się jak stado, aby stado mogło łatwiej Go pokochać i stać się jak On.

Ta prawda zdumiała pierwszych chrześcijan. Im dłużej kontemplowałem Paschę, tym bardziej wprawiała mnie w osłu­pienie. Była to moc zbawczego przymierza Boga od założenia świata.

Zaczynałem rozważać na nowo, kiedy to się zaczęło. Z pewnością musiało to wpłynąć na rozumienie przeze mnie pytania mojego pastora sprzed lat. Musiało wywrzeć wpływ na moje odczytanie Paschy Jezusa, z Barankiem i kie­lichami. A także na moje rozumienie tego, kiedy, jak i dla­czego „dokonało się”.

Więcej o książce


[1] Podobnie w Biblii Tysiąclecia: „zapisane od założenia świata w księdze życia zabitego Baranka [przyp. red].

[2] E. Corsini, The Apocalypse, Wilmington 1983, s. 245

[3] Zob. dyskusję w: L.L. Johns, The Lamb Christology of the Apo­calypse of John: An Investigation into lts Origins and Rhetorical Force, Eugene 2015, s. 139.

[4] J. Tabory, The Crucifixion of the Paschal Lamb, s. 404.

[5] The Paschal Mystery: Ancient Liturgies and Patristic Texts, red. A. Hamman, Staten lsland 1969, s. 32.

[6] Meliton z Sardes, Homilia paschalna, s. 235.

[7] Filon z Aleksandrii, O prawach szczegółowych, 2, 156.