Kiedy pierwszy raz był Pan w Klinice? Jakie były Pana wrażenia?
Miałem okazję być w wielu klinikach w rożnych krajach. Jednak pierwszego wrażenia, jakie wywołała na mnie Klinika Uniwersytetu Nawarry (KUN) w 1995, nie da się do końca opisać. Osoby pracujące jak ja zawodowo w świecie medycznym zawsze mają w głowie wyobrażenie idealnego szpitala, kliniki, przychodni, laboratorium itd. Jeśli chodzi o klinikę, ten ideał się spełnia w KUN.
Tu wszystko działa jak trzeba: pacjent jest na pierwszym miejscu. Zawsze zachodzi współpraca między lekarzami na oddziale i między oddziałami, także ścisła współpraca między lekarzami i pielęgniarkami. Wszystko jest nieskazitelnie czyste, nie pachnie szpitalem, dekoracja przypomina rodzinny dom... I można korzystać z pięknej kaplicy dla chorych i pracowników.
Jak rozwija się Klinika na przestrzeni lat?
Klinika działa od ponad 50 lat i zbiera od wielu lat najważniejsze nagrody przyznane w Hiszpanii dla klinik. Poza tym Clinica Universitaria de Navarra w Pampelunie zatrudnia ponad 2,300 profesjonalistów, w tym 365 lekarzy. Specjalnością La Clinica są lekarze pracujący wyłącznie dla tej organizacji, zaangażowani na co dzień nie tylko w proces leczenia pacjentów, ale także w zajęcia dydaktyczne i naukowo-rozwojowe.
Trochę statystyk: w 2005 roku La Clínica wykonała 136,667 konsultacji medycznych oraz przyjęła 13,828 pacjentów na hospitalizację (średnia długość hospitalizacji to 6,1 dnia). Dodatkowo zrealizowano 9,616 interwencji w szpitalnym oddziale ratunkowym, przeprowadzono 12,375 zabiegów chirurgicznych, rejestrując przy tym 84,767 dni pobytu w szpitalu. Te liczby robią wrażenie.
Na co może liczyć pacjent z Polski, który chciałby się tam leczyć?
Coraz więcej Polaków potrzebuje leczyć się za granicą. W Klinice Uniwersytetu Nawarry będą mieli lepsze warunki finansowe niż w innych ośrodkach europejskich. Ale jeszcze bardziej docenią jakość opieki medycznej, nastawionej całkowicie dla pacjenta: lekarze słuchają pacjentów, ponieważ zgodnie z zasadą kliniki nie pracują nigdzie indziej i mają na to czas. To specjaliści, którzy odbyli wiele stażów w najważniejszych ośrodkach świata, a głównie w USA.
Równie ważna jest troska o samopoczucie pacjenta: pokarm ciepły rano, w południe i wieczorem. Pacjent może dobierać dzień wcześniej, co będzie chciał jeść następnego dnia według propozycji, którą pielęgniarka zostawia w pokoju. Zmiana pościel i sprzątanie pokoju odbywają się codziennie. Pokoje są jednoosobowe z łazienką. Wreszcie ważne jest, że Klinika ma całą aparaturę i sprzęt, aby zdiagnozować pacjenta na miejscu.
Czy każdego będzie stać na leczenie w Pampelunie?
Leczą się tam niektórzy ludzie znani, np. ojciec króla Juana Carlosa w Klinice spędzał otatnie miesiąca życia. Chciał tam przebywać, ponieważ przekonały go warunki zarówno lekarskie jak i ludzkie, czyli integralna opieka nad pacjentem. Z Kliniki korzystał także wielokrotny zwycięzca Tour de France Miguel Indurain i wiele innych osobistości znanych w tamtej części świata. Jednak przede wszystkim klinika chce służyć każdemu, kto pragnie się w niej leczyć: w tym celu stworzyła własne ubezpieczenie, które każdy obywatel tamtego kraju jest w stanie kupić.
Kardynał Ratzinger odwiedził klinikę w 1998 r.
Był pod wielkim wrażeniem zwiedzając klinikę. Miałem okazję oglądać wywiad z nim, przeprowadzony podczas wizyty. Opowiadał o znaczenia cierpienia w życiu chrześcijanina. Przed wszystkim mówił, że w tej klinice pacjenci są przed wszystkim traktowani z miłością, po chrześcijańsku.
Na czym polega chrześcijańska misja, jaką posiada klinika?
Klinika pozwala także pokazać całemu środowisku lekarskiemu, że można świadczyć medyczne usługi na wysokim poziomie, nie idąc na nawet najmniejszy kompromis w sprawach etycznych. To samo dotyczy badań naukowych, na przykład nad komórkami macierzystymi. Dzięki wpływowi kliniki dziś w Hiszpanii Pampeluna jest jedynym miastem, gdzie nie są wykonywane zabiegi aborcyjne.