Jak powinniśmy się modlić? Ośmielam się was zapewnić bez obawy popełnienia błędu, że istnieje wiele, nieskończenie wiele sposobów modlitwy. Ale chciałbym, aby modlitwa nas wszystkich była autentyczną modlitwą dzieci Bożych, a nie pustosłowiem obłudników, do których odnoszą się słowa Jezusa: Nie każdy, który mi mówi: “Panie, Panie!” wejdzie do królestwa niebieskiego. Ci, którzy kierują się obłudą, mogą zapewne osiągnąć szum modlitwy — jak pisze święty Augustyn — ale nie jej prawdziwy głos, gdyż brakuje w niej życia i gorliwości w wypełnianiu woli Ojca. Niech naszemu wołaniu Panie! towarzyszy owocne dążenie do przemienienia w rzeczywistość natchnienia, które Duch Święty rozbudza w naszej duszy. (Przyjaciele Boga, 243)
Nigdy mnie nie nużyło i z pomocą Bożą nie będzie mnie nużyć mówienie o modlitwie. Kiedy w latach trzydziestych przychodzili do mnie, młodego kapłana, ludzie wszelkich stanów — ludzie nauki i robotnicy, zdrowi i chorzy, bogaci, ubodzy, kapłani i świeccy — chcący lepiej naśladować Pana, radziłem im zawsze: Módlcie się! A jeśli ktoś mi odpowiadał: Nie wiem nawet, jak zacząć — zalecałem mu, by stanął w obecności Bożej i wypowiedział przed Nim swój niepokój, swoje zgnębienie za pomocą tej samej skargi: Panie, nie umiem się modlić! I tylekroć z tego pokornego zwierzenia wyrosła zażyłość z Chrystusem, zaczęła się stała rozmowa z Nim. (Przyjaciele Boga, 244)