Pracowałam w ambulatorium jako pielęgniarka dializująca przez ponad 15 lat. Wykonujemy dializy u ponad 40 pacjentów dziennie, którzy z powodu ostrej niewydolności nerek potrzebują takiej terapii. Przychodzący do naszej kliniki, oprócz niewydolności nerek, często cierpią również na choroby serca, cukrzycę i inne schorzenia przewlekłe.

Byłam świadkiem, jak wielu pacjentów przegrało walkę z chorobą. Widziałam też wielu takich, którzy dzięki tym zabiegom nadal mogą godnie funkcjonować.

Kilka miesięcy temu zaobserwowałam nagłe pogorszenie się zdrowia pacjentki, której serce przestało pracować i wymagała natychmiastowej reanimacji. Pomagaliśmy jej do czasu przybycia specjalistycznego zespołu medycznego, ale niestety nie odzyskała przytomności. Modliłam się w jej intencji, zanim została przetransportowana do szpitala.

W kolejnych dniach prosiłam o wstawiennictwo doktora Cofiño, ponieważ wiedziałam, że bardzo ciężko pracował, pomagając potrzebującym i chorym. Po tygodniu pacjentka wybudziła się ze śpiączki farmakologicznej i wyzdrowiała. Wróciła do naszej kliniki po trzech tygodniach. Przyszła, wspomagając się chodzikiem, jak gdyby nic się nie stało. Nadal jest regularnie dializowana.

O.S., Stany Zjednoczone