Matematyka zawsze była dla mnie trudnym przedmiotem, ale tym razem okazała się po prostu koszmarem. Cały semestr zmagałam się z prostymi zagadnieniami i, do tego, nie miałam dobrej pani profesor. Gdy doszło do egzaminów końcowych, nie miałam zaliczonego przedmiotu: żeby zdać, potrzebowałam otrzymać 80 punktów i wydawało mi się to czymś niewykonalnym. Chodziłam na korepetycje, ale nie czułam się gotowa.
Jeden dzień przed egzaminem z wielką pobożnością pomodliłam się do Świętego Josemarii, prosząc, aby wyjednał mi tę ogromną łaskę zaliczenia tego przedmiotu. Następnego dnia weszłam do sali cała drżąca y położyłam obrazek obok siebie. Myślałam, że po napisaniu wszystkiego poczuję ulgę, ale tak się nie stało. Mijały kolejne dni i modliłam się, aby pani profesor dała mi zaliczenie.
Nadszedł ostatni dzień egzaminów i czułam się już zupełnie zdesperowana, więc udałam się do gabinetu pani profesor i zapytałam ją o moją ocenę. Powiedziała mi, że jeszcze nie sprawdziła tego egzaminu, ale skoro śpieszyło mi się z tymi wynikami, oceniła moją pracę przy mnie. Gdy skończyła sprawdzać, ja nadal nie wiedziałam, jak mi poszło. Wtedy doszłam do takiego stanu, że mało zabrakło, a zaczęłabym krzyczeć z nerwów. Pani profesor z twarzą wyrażającą zaskoczenie powiedziała mi, że otrzymałam ponad 80 punktów, więc zaliczyłam przedmiot. Od tej pory zawsze proszę Świętego Josemarię, aby pomagał mi zdawać egzaminy na dobre oceny.
02.2018