Pomoc dla mojej rodziny w znalezieniu pracy

Otrzymałem, dzięki wsparciu Tomasza i Franciszki Alvirów, mnóstwo drobnych darów, które dla mnie są naprawdę wielkie.

Będąc przyjacielem syna Tomasza i Franciszki Alvira, dzieliłem z nim zamiłowanie do nauki. Ta znajomość skłoniła mnie do powierzenia mojego małżeństwa Bogu za ich wstawiennictwem. Przez lata trwania naszego związku otrzymałam, dzięki ich wsparciu, mnóstwo drobnych darów, które dla mnie są naprawdę wielkie; jednakże ich nie upubliczniałam, gdyż mają zbyt intymny charakter.

Z wdzięczności za otrzymane dary, jak również chcąc wyrazić moje przywiązanie do Franciszki i Tomasza, nadałem mojemu synowi imię Tomasz. Kilka dni po jego urodzeniu i pobycie żony na OIOM-ie powierzyłem go opiece małżeństwu Alvirów. Tym faktem podzieliłem się z ich synem, moim przyjacielem. Kilka miesięcy później modliłem się do Boga za ich wstawiennictwem, szukając pomocy w otrzymaniu pracy w instytucji o międzynarodowym prestiżu.

Przygotowywałem się do tej pracy przez wiele lat. Na rozmowie kwalifikacyjnej miałem fotografię Franciszki i Tomasza w kieszeni marynarki. Ofertę pracy otrzymałem kilka dni temu. Powiedziałem o tym mojej żonie i oboje byliśmy bardzo szczęśliwi. Przypomniałem sobie, jak przez wiele miesięcy prosiłem za ich wstawiennictwem o tę łaskę. W całości przypisuję ten szczęśliwy zbieg okoliczności wstawiennictwu małżeństwa Alvirów.

M. D. R., 29 stycznia 2015 r.