Hierarcha należący do bliskich współpracowników kard. Karola Wojtyły podkreśla, że z Josemaria Escrivą papieża łączyło podobne pojmowanie świętości, a Ojca Pio zawsze uważał za świętego.
Bp Pieronek zaznacza, że Jan Paweł II podobnie jak założyciel Opus Dei był przekonany, iż świętość nie wymaga wielkich dzieł, ale zwykłej normalności, codzienności przeżywanej spokojnie i mądrze. ,,Każdy może być święty oddając się z miłością innym oraz swym obowiązkom" - stwierdził polski hierarcha. Jednocześnie zaznaczył, że nie wszystko co czyni Opus Dei musi się wszystkim podobać, choć jego zdaniem warto zastanowić się nad tą drogą. Sam jako zaproszony wykładowca prowadzonego przez Opus Dei Papieskiego Uniwersytetu Świętego Krzyża bardzo ceni powagę i rygor panujący na tej uczelni.
Na temat negatywnej opinii niektórych osób, które opuściły Dzieło, Bp Pieronek przypomina, że ludzie niezadowoleni zawsze mówią źle o domu rodzinnym, co wcale nie znaczy, że mają rację. Tym niemniej Jan Paweł II żywił szczery podziw dla św. Josemarii i Opus Dei - twierdzi.
Bp Pieronek zaznacza, że Jan Paweł II zawsze uważał ojca Pio za człowieka świętego, a dowodem jest powierzenie jemu sprawy uzdrowienia z nieuleczalnej choroby swej krakowskiej przyjaciółki, dr Wandy Półtawskiej. Ojciec Święty ten swój osobisty kult dla kapucyna z San Giovanni Rotondo udowodnił wynosząc go do chwały ołtarzy.
Polski hierarcha wspomina również swoje osobiste spotkanie z Ojcem Pio, w roku 1962 bądź 1963 podczas pobytu w Rzymie w związku z obradami II Soboru Watykańskiego. ,,Pobożnie uczestniczyliśmy we Mszy św., która trwał dość długo. Uderzyła nas mistyczna atmosfera i skoncentrowanie Ojca Pio podczas sprawowania Eucharystii. Było to niezwykle piękne, fantastyczne - przykładny Boży człowiek" - wspomina bp Pieronek. Jak zaznacza, święty kapucyn zgodził się na wspólne zdjęcie. ,,Było to bardzo wzruszające i piękne doświadczenie" - powiedział włoskiemu portalowi pontifex.roma.it bp Tadeusz Pieronek.
W najbliższą niedzielę, 21 czerwca wizytę w San Giovanii Rotondo złoży Benedykt XVI.